bo ludzi, którzy nie odwrócą się plecami od bezdomnego kota jest wciąż za mało. dlatego ta garstka, która jest - jest rozchwytywana...
ale patrząc na to z innej perspektywy - masz bardziej wartościowe życie niż większośc dziweczyn w Twoim wieku.
i wystarczy - że znajdzie się jeden, dwa, trzy wartościowe domki i depresja ucichnie.
trzeba przeczekać najgorsze. dać sobie czas na to, żeby się poryczeć w poduszkę, nakryć kocem po czubek nosa. zrobić coś słodkiego do picia a potem odetchnąć głęboko.
ratowanie kociego życia to coś, co przerasta większość zwykłych ludzi.
nie jesteś zwykłym człowiekiem. jesteś kocią latarnią na burzliwym oceanie. takim światełkiem prowadzącym do domu. nie gaśnij. a jak trzeba to i węgla na opałkę podrzucę
a takich ludzi jak ten facet, który przynosi kota do uśpienia, zamiast zastanowić się czemu jest agresywny i jak mu pomóc - obstrzeliłabym kocimi qpalkami :-/