Ja bym tam go mogła trzymać u siebie dłużej

, bo to mój ostatni tymczasik na dłuższy czas (coraz bardziej zaawansowana ciąża a później opieka nad noworodkiem). Grosiu jest maksymalnie słodki i niekłopotliwy, zdrowy, wesoły, kontaktowny... no, po prostu mały koci ideał

.
Jedyne moje zmartwienie, to że jak go przetrzymam, to później nikt nie będzie zainteresowany przygarnięciem podrostka

. Bo już nie będzie taki słodziutki jak małe kociątko

. A nie chcę stawiać TZ przed sytuacją, w której Groszek zostaje z nami na stałe - obiecałam mu, że znajdziemy maluchowi dom, pod tym warunkiem TZ zgodził się na obecność trzeciego kota. Nie chcę złamać danego słowa

.
Tak wygląda Grosiu dzisiaj, rozglądający się za swoim Domkiem:
Oraz zasypiający na oparciu kanapy:
