Łiiiii

Super. I koniecznie z Rosołem, koniecznie!
A jeszcze tak dodam coś z ostatnich wieści benkowych: on odkrył, że jak ja wychodzę z psem, to za drzwiami jest jakiś świat. Dziś przybył pan z gazowni sprawdzać instalację. I nie dość, że pies go obszczekał, nie dość, że byłam w piżamie plus na pewno nie uczesana ładnie, nie dość, że w tle darła się moja Inka oraz któryś kot świeżo skorzystał z kuwety zapewniając niezapomniany aromat unoszący się szczególnie w okolicach drzwi, to Benas nagle uznał, że czas sprawdzić osobiście CO to za świat za tymi drzwiami się znajduje. I pobiegł na schody. Dokładniej: w dół schodami... I wyleciałam za nim w piżamie, za sobą zostawiając zdezorientowanego pana gazownika jak również aromat (niezapomniany, nawet dla gazownika)

Na szczęście kot został złapany, zabezpieczony i odtransportowany do lokalu, w którym mieszka. Pan gazownik patrzył dziwnie. Dobrze, że nie miałam standardowej ilości kotów akurat. Mógłby w akcie desperacji poodkręcać kurki z gazem!
Trzeba na Benasa uważać, bo go ciągnie w świat czasem...