

w niedzielę namierzyłam w pralni robacze gniazdo :ikonka obrzydzenia:

wije, skrętki itp ...
wg weta po opisie to były włosogłowki


i podejrzenie padło na Maniusia bo jego życiowej historii odrobaczania nie mam, ja go tylko odrobaczałam na wejściu porządnie ale standardowo (panacur i fenbendazol żel)
ale jesli to wlosoglowka to nie miałam szans
dałam więc całemu stadu od razu i przez 3 dni aniprazol
wczoraj jedna luźna kupa - takie czasami robi Maniuś, pełna była tych nieżywych skrętków , fuj
zanabyłam wiec pojemniki na kupale i bedziemy badac gdy tylko mi sie uda ustalić autora którejs kupy
Maniusia dzis potrakutuje aniprazolem jeszcze raz, jako glownego podejrzanego, bo te robale sa ciezkie podobno do wytepienia
za 10 dni powtórka i raczej sie na tym nie skonczy