W sumie chcieliśmy poczekać,aż Koksik zostanie zoperowany i dojdzie do siebie,ale nieoczekiwanie zadzwonił telefon...Jakaś pani znalazła gdzieś nasze ogłoszenie(nie pamiętam nawet kiedy je dałam) i zadzwoniła.Kotka zdrowa,więc o pieniądze na leczenie nie musieliśmy się martwić jak w przypadku rudaska z Lublina więc się zdecydowaliśmy i po kilku dniach pojechaliśmy po nią
Koteczka ma około 2-3 lat,jej właścicielka zachorowała i musiała przeprowadzić się do córki a kotka została pod opieką sąsiadów i....zaszła w ciążę...Na całe szczęście są już osoby chętne na jej kocięta(znajomi właścicielki)więc maluszki zaraz po odchowaniu trafią do nowych domków.tak poza tym jest kochaną popielatą rozmruczaną koteczką,rezydentów na razie woli unikać i chowa się przed nimi w swoim pudełku,ale wierzę,że szybko się oswoi

Niedługo postaram się wrzucić jakieś fotki.
Rozpaczliwie szukam jednookiego,pręguska-Koksika...