Alarm odwołany. Bardzo dziękujemy wszystkim!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto gru 04, 2007 0:03

Ewutek otóż to. Ale sama obiektywnie przyznasz, że jak już koty wyzdrowieją będą na prawdę piękne! Może ktoś z waszych znajomych szuka kota?

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 04, 2007 0:09

Kotek z tego zdjecia jest u mnie. Nazywa sie Boniek i nie schodzi z kolan. No, kocham go normalnie :)

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto gru 04, 2007 0:45

Znajomi są bardzo wygodni i żadnych zwierzątek mieć nie chcą bo po co im obowiązki. Moja rodzina podobnie. Tylko ja uparłam się na kota i mąż dla świętego spokoju ustąpił, ale Ruda jak już doszła do wniosku, że do schroniska nie wróci to zaczęła szaleć (w dzień się wysypia nocami szaleje jak pijany zając :) ) i stąd pomysł z dokoceniem. Z kasą cienko, a dzieci zżerają nam prawie cały czas wolny i dlatego mąż mi okoniem staje. Właśnie dzisiaj przedyskutowaliśmy opcję tymczasu dla bardzo chorego Słoneczka z Sopotu. Wynik 1-0 dla męża mimo, że dziewczyny chciały nam pomóc w opłacaniu weta. Same widzicie, że ciężko idzie, ale będę próbować bo jak zapytałam czy gdyby Słoneczko była zdrowa to zmieniłby zdanie odpowiedział ciężko wzdychając, że się zastanowi. Ja nie chcę dawać Wam fałszywej nadziei po prostu mówię, że spróbuję.

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto gru 04, 2007 9:10

Ewutek pisze:Nie, zabić to mało takie babsko! zdjęcie 12 jest przerażające! Ten chudy rudzielec wygląda jakby go z w Oświęcimiu trzymano 8O ! One wszystkie wyglądają na tak zabiedzone... Kto kupuje takie biedaczki za takie pieniądze? hodowla? Trzeba być ślepym żeby uwierzyć w to, że pani O ma jakieś pojęcie o kotach czy zwierzakach w ogóle! :evil: :evil: :evil:
Smucić będę, ale nie wiem co to da bo ja mam osła zamiast męża-uparty jest jak osioł :?


Ewutek, 12 lat temu kupiłam od niej kota.
Wtedy miała szylkretki i rudzielce. Zwykłe, krótkowłose.
Ona nie ,mówi, że prowadzi hodowlę, ale że uratowała koty z piwnicy.
Mnie było po prostu żal kota :(.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto gru 04, 2007 10:46

Podrzucam i myślę, że opisy części z nich razem ze zdjęciami pojawią się dzisiaj lub jutro.


BARDZO PROSIMY O POMOC!

Dla nich to jedyna szansa, bo jak nic im nie znajdziemy to.. no właśnie to nie wiem co i aż się boję nawet zbliżać myślami w tamtym kierunku.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 04, 2007 12:49

Te koty są zabiedzone,będą cudne tylko trzeba im pomóc.Moja Gucia była kotkiem można powiedzieć brzydkim i wyrosła na cudną lekko długowłosą pannicę.Nikt nawet nie przypuszczal,że to możliwe.Poza tym wiem,ile wysiłku kosztowało zorganizowanie tej akcji.Nie było tam ASPCA.O pieniądzach nawet nie wspominam.Ile kotów mogą na tymczas wziąć dwie dziewczyny?One proszą tylko o tymczasydla torturowanych kotów.Nie szkoda wam tych biedactw?

ewar

 
Posty: 56186
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 04, 2007 13:12

Mysle, ze wszystkim ich szkoda, ale teraz jest zatrzesienie akcji pt. 17 kotow szuka 30 kotow szuka itd.
One mialy szczescie o tyle, ze sa juz przebadane, na szczescie na koszt WOŚ. nawet nie chce wiedziec, ile to kosztowalo, bo ja za 3 kociaki zaplacilam do tej pory chyba rekordowe w mojej "kocij karierze" pieniadze.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto gru 04, 2007 13:20

A gdzie sa te kotki? Dwa u ciebie a reszta?

ewar

 
Posty: 56186
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 04, 2007 13:22

reszta - sztuk 9 - w lecznicy, ale moge napisac, ktora to, na pw.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto gru 04, 2007 14:10

To te kotki nagrała mi Paulina z dogomanii!

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 04, 2007 21:56 fotki

Obrazek
dwie buranie, bardzo towarzyskie; są własnie po sterylce; zdjęcie kiepskie, przykro mi. Było ciemno i nie bardzo chciałyśmy wyjmować je z klatek.
Obrazek
Obrazek
Biszkopcik; pewnie będzie hitem tego rzutu ;) Został wykastrowany; wyniki są OK, jak wszystkie jest zagłodzony.
Obrazek
Obrazek
I pani biszkoptka! Też wysterylizowana.
Obrazek

Burasy, pierwszy najmilszy na świecie, ulubieniec Malati :) Przymilny, ma problemy z oczkami i wysokie leukocyty, miejmy nadzieję, że to nic takiego. Drugi buras: koszmarne oczka, trochę płochliwy, nic dziwnego, po tylu zabiegach...
Obrazek


Obrazek
Obrazek
Obrazek
A na końcu "moje" wiewiórki", szukają superdomu w pakiecie.
Obrazek

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Wto gru 04, 2007 22:23

Obrazek
I jeszcze trikolorka.

Obrazek

I dwie kolorowe kotki, które słabo widać, wiem :?

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Śro gru 05, 2007 0:42

Buras jest przecudowny! Z różnych powodów przykuł moją uwagę mocniej od innych kotów, ale!! Ten chudzielec jak tylko został zamknięty w klatce podchodził do niej, ocierał się, gadał, żeby tylko go pogładzić! Ba nawet tym chudziutkim ciałkiem nacierał na nią żeby ją staranować. Wzięty na ręce mruczał jak mały traktorek, gładzony przez małą szparę klatki, jednym palcem tym niemniej mruczał próbując niemal całym sobą dotknąć przez kraty dłoni.

Zresztą pani wet jako pierwszego właśnie go wyjęła mówiąc, że jest niesamowity. To jest ten trzeci niesterylizowany kocur, ma około pół roku.

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 05, 2007 10:32

up!

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro gru 05, 2007 11:43

Biedulki, ale śliczne! Ta większa kolorowa kicia na ostatnim zdjęciu jest przepiękna. Przewijała się też na zdjęciach z tego domu skąd ją zabrano-niesamowite umaszczenie. Chyba nic nie wyjdzie z moich planów bo TŻ się zaciął i nie chce ustąpić. Nawet chińska tortura go nie przekonuje czyli namawianie metodą "kropla drąży skałę"... Nie wiem co jeszcze mogłabym wymyśleć?

Ewutek

 
Posty: 1446
Od: Wto wrz 04, 2007 17:48
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 29 gości