Tak sie staram pisać, a tu sie nikt nie wpisuje. Rozumiem, że nikt już sie nami nie intersuje.
Wiadmośc mam dobrą. Zgłosił sie dobry domek, który zgiodził sie poczekać aż Gutek wyzdrowieje i wtedy go zabrać. Wysłałam domkowi linka do wątku, może się odezwie kiedyś.
Te koty zachowują się jak psy. Nic do jedzenia nie mozna zostawić, bo wszystko zjadają. O ile wędliny, to ja bym zrozumiała, to jakoś nie mieści mi sie w głowie, że one zjadły napoleonkę

A co najdziwniejsze nic im po tym nie jest
