Co robić...???
Dziś okazało się, ze mały Harnaś jeszcze bardziej podupadł na zdrowiu...
Watroba nie pracuje, żółtaczka, martwica na końcu języka, gorączka, problemy z oddychaniem...dzis lekarz zasugerował, zeby go nie męczyć...
Nie wiem czy dobrze zdecydowałam ale Harnaś ciągle mruczy, patrzy się prosto w oczy i tym swoim dziecięcym głosikiem miauczy, wtula się jak najmocniej, zeby być jak najbliżej człowieka.
To taki mały ale bardzo dzielny kot...
Poprosiłam lekarza, zeby jeszcze powalczył o niego...
Aż się boje jutra...jeśli leki nie zadziałają to nie wiem co dalej...
Kochane kocisko tak bardzo sie przytula jakby wiedział...patrzy się w oczy i miauczy rozpaczliwie jakby błagał o pomoc...jak mu pomóc...???
Czuje się strasznie...........................