Dżamal ma dom, miodowooki i wszędobylski Wojtuś też:)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Śro lis 14, 2007 13:13

ale cudni zawodnicy! Przypilnujcie, żeby Dżamala nie wziął ktoś, kto ma dużo czarnych ubrań :lol:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Śro lis 14, 2007 13:35

Wiecie co ja zupełnie nie pilnuję własnych osobistych watków, zero.
Dżamalek pojechał do domu, chłopak mieszka w Chorzowie i ma brata Filipka i zupełnie zakręconych na jego punkcie dużych. Piszemy ze sobą prawie codziennie więc czuję się jakby Dżamal naszego domu nie opuścił ;)
To byłą miłość od pierwszego wejrzenia. Duzi się zakochali i przyjechali po małego całą rodziną 9 no tylko braciszek Filip został, co mu się wybacza bpo jest kotem;))
Został kawaler Wojtuś, któremu w ramach terapii wstrząsowej obcinamy w przyszłym tygodniu pompony :twisted: Bo ma ten, tego, wielkie już bardzo i mimo, ze jeszcze nie pachnie, to ja mam dwie dziewczynki półroczne i co by dramatu potem nie było.
Wojtus jest kotem okropnym! Robi wszystko co kotu jest zakazane, ciągle muszę mówić: "Wojtuś, Wojtuś, zostaw, nie rusz, nie wchodź, złaź, nie ruszaj, uciekaj" i tak w kółko :roll:
Była u nas ciocia Sis robić zdjęcia, więc Wojtuś ma zdecydowanie ich największa ilość bo co chwilę wcinał się na plan innym modelom :twisted:
Czekamy z niecierpliwością na dzieła cioci i ruszamy z akcją ogłoszeniową, bo ukatrupię chłopaka jak nic!

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 14, 2007 23:05

i co? pokażemy Wojtusia cioteczkom? bo wyrósł kawaler. Dżamalka nie ma, to ma do towarzystwa Dzidziusia. Dzidek to diabełek, Wojtus też, wiec obaj doskonale się dogadują. Zdaje się, że to będzie premiera Dzidziusia na forum...

a oto kawalerowie:

Obrazek

i bohater wątku:

Obrazek

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Sob lis 17, 2007 11:49

zrobiłam Wojtusiowi allegro, i czekam.
Bo Wojtuś to kot co musi mieć swojego człowieka
Kocha koty, a u nas koty Wojtusia nie kochają. Tylko dzidek kocha.
A Wojtuś do kotów chce się przytulać.
Wojtuniu, gdzie Twój dom?

http://allegro.pl/item271008181_kot_woj ... escia.html

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 20, 2007 0:04

pięknie napisałaś o Wojtusiu....
a ja się cieszę, że takiego kawalera poznalam osobiście :)

gdzieś go trzeba wypromować.... :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Wto lis 20, 2007 7:53

Wojtuś już czuje się o wiele lepiej. Co najważniejsze - je, bo to niejedzenie to straszne było w przypadku Wojtusia.
Wojtus to chłopak w fazie wzrostu i patyczak taki, więc jak dzień nie jadł to "patyczakowatość" się pogłębia znacznie.
Dobrze, ze apetyt wrócił.
:D
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 25, 2007 14:52

Zapraszam Wojtusia na mojego maila. Niech zabierze ze sobą foteczki i treść ogłoszonka :D

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob gru 01, 2007 12:11

mokkunia pisze:Zapraszam Wojtusia na mojego maila. Niech zabierze ze sobą foteczki i treść ogłoszonka :D


a dziękujemy, dziękujemy i już się ślemy :D
Wojtusiowi znowu się opóźniło ciachanie klejnotów rodowych. W przyszłym tygodniu ucinamy nieodwołalnie! Bo są ogromne jak balony, o!
Za to jego brat w nowym domu już wykastrowany w zeszłym tygodniu i tyje 8O Wojtkowi to przytycie by sie przydało, bo rośnie tylko wzdłuż :wink:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 05, 2007 15:43

już ciachnięty. Wojtuś sio na pierwszą stronę

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pt gru 07, 2007 11:08

Rzeczywiście, Wojtek jajka stracił zupełnie niespodziewanie i podstępnie. Otóż kolacja się opóźniła i nie było w tym nic niepokojącego bo mieliśmy mieć gości o 18. Goście nie przybyli, za to zadzwoniła taka jedna ciocia...
Zapakowaliśmy więc nieświadomego kota do kontenera i już za chwile film mu się urwał. Do domu Wojtek wrócił ciut lżejszy. Położony na przygotowanym dla niego kocyku natychmiast półprzytomnie odmówił i zarzyczył sobie położenia go na jamniczym fotelu! Tak też się stało i Julka się została bez miejsca. No ale czego się nie robi dla poszkodowanych. O 5.30 rano Wojtek stawił sie jako pierwszy na śniadanie
:wink:
Ranki na jajeczkach nie stwierdzono. Zagoiło się jak na byku.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 07, 2007 11:12

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 07, 2007 11:20

Wojtuś, a to podstępni Duzi :twisted: jak można? jak można było tak Wojtusia potraktować? znienacka, bez uprzedzenia, no wiecie co... :roll:

on jest śliczniasty, naprawdę supcio kot :mrgreen:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 07, 2007 11:29

wcale nie bez uprzedzenia. Bo Wojtek był uprzedzony tylko termin inny mu podalismy. Ja tam sądzę, ze chłopak narzekac nie powinien, bo przynajmniej nie musiał pościć, tylko po prostu kolacji nie doczekał. Gorzej by bbyło, gdyby wszyscy mlaskali przy śniadaniu a Wojtek by w zamknięciu tego mlaskania musiał słuchać i ślinkę przełykać tylko :wink: A tak pszło szybko, bez stresu i już po kłopocie.
Aha, Wojtek straty nawet nie zauważył. Zamordował Dzidka po prostu :wink:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 08, 2007 17:26

panie Wojciechu proszę się nie chować.

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Pon gru 17, 2007 10:58

Wojtuś wczoraj pojechał do domu, do rodziny naszej forumowej Thvar :D
Wszyscy już na niego czekali z utęsknieniem. W miejsce "rozstania" zawiozła go Georg-inia, ktorej bardzo dziękuję, bo nas niestety nie było.
Wojtuś całą drogę był podobno bardzo grzeczny. Po przyjeździe do domu schował sie w transporterku i nosa nie wyściubiał. W nocy jednak stare przyzwyczajenia wzięły górę i Wojtek spał z p. Zuzą w łóżku.
Niestety mamy problem którego nikt nie przewidział :( Mąż p Zuzy całą noc kichał, musiał iść spac do innego pokoju :( Oczywiście będzie brał leki, ale nie ukrywam, ze się bardzo boję. Bo domek super, Wojtuś jedynakiem, bardzo byśmy chcieli by został już w nim na zawsze.
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 88 gości