U mnie piwnica juz zakocona nie ma możliwości wepchnąć ani jednego kota więcej...o mieszkaniu nawet nie mówię...
Jedyna swzansa dla niego to umieścić go w szpitaliku.
Masienka nigdy nie chciałam przyjmować pieniędzy na własne konto ale obawiam się, że tym razem mamy mało czasu z TOZu dostałabym kasę dopiero po tym jak przyjdzie wyciąg z konta a to może potrwać mawet miesiąc. Jeśli możesz zadzwoń do mnie 668 85 96 76 albo nap SMS to oddzwonie
Wszyscy komu dało się wepchnąć coś na tymczas już dawno zakoceni...adopcje stoją i miejsca się nie zwalniają...
Nie wiem może zamknę go na noc w transporterku i przetrzymam gdzieś...mam nadzieję, że dziś przez to nie stanę się bezdomna.
Jutro Gem obiecał, ze podwiezie nas do weta więc problem transportu odpada...
Trzymajcie kciuki, zeby jakoś to było.