Co przyniesie los? Czarnulka znalazła :D

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Nie paź 21, 2007 19:16

O kurczę :(, mam nadzieję , że się znajdą.

Na tych zdjęciach w domu wyglądaja na całkiem wyluzowane.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro paź 24, 2007 18:15

Kotki się odnalazły kocurek przedwczoraj, a mała kicia :( była wczoraj dziś rano znów odmaszerowała a popołudniu ... dziedek znalazł ją pod drabiną nie była w stanie wyjść na górę cała się trzesła, złapał ją bez problemu była wyziębiona przyniusł do domu, jak tylko ktoś wzioł małą na ręce od razu się wtulała zresztą miała problem żeby ustać na łapkach, troszke się napiła, mama owineła jąw koc i kicia śpi, ale tak: kicha, ma coś w rodzaju drgawek (nieskoordynowane ruchy głowy tak jakby jej nie kontolowała) jutro jade z nią na Szarotki dziś niestety nie mam transportu... żle to wygląda (z tego co doczytałam w jakiejś książce to może być kk spowodowany wirusem- objawy neurologiczne czy ktoś może napisać czy ten rodzaj jest do wyleczenia?) :cry:

19:19
Kicia wyszła z kocyka, ma problem z równowagą, zatacza się
Zapomniałam jak była w domu przed zniknięciem coś nie tak buło z jej uchem

20:25
Pojawiła się krew z nosa więc zmusiłam brata prawie siłą i pojechaliśmy do weta co praw3da nie na szarotki tylko na Prusa , ale nie ważne kicia ma ponad 40 gorączki, zaburzenia ze strony centralnego układu nerwowego pan doktor podał antybiotyk, silny środek przeciwzapalny i lekarstwo do uszek bo podobno też lekki stan zapalny, to nie koci katar, do jutra powinna być poprawa, w piątek druga dawka antybiotyku. Nie napisze co się dzieje w domu i kto co powiedział na temat leczenia kici bo niestety to nie jest budujące :?

bureska

 
Posty: 117
Od: Sob paź 21, 2006 23:27
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Post » Czw paź 25, 2007 10:34

Ale się porobiło :(
Bardzo dobrze, że pojechałaś z małą do weterynarza.
A czy kicia wczoraj rano miała apetyt?

Trzymam bardzo mocno kciuki za malutką :ok:

Może znajomy ojca by już mógł zabrać kocurka do siebie, noce juz takie zimne...
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw paź 25, 2007 11:17

apetyt to ona ma ale jest strasznie słaba, ne stoi o własnych siłach, przy jedzeniu trzeba jej trzymać głowe bo inaczej mimowolnie strasznie jej tą głową zrywa i nie może złapać nic do pyska, marnie to wygląda, poprawy nie widać jak na razie
może jakieś sugestie odnośnie diety?

bureska

 
Posty: 117
Od: Sob paź 21, 2006 23:27
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Post » Czw paź 25, 2007 16:00

źle się czujemy, ale walczymy:
Obrazek Obrazek Obrazek

bureska

 
Posty: 117
Od: Sob paź 21, 2006 23:27
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Post » Czw paź 25, 2007 17:57

Biedactwo malutkie :(
Może jej rozciaprać jedzonko na miazgę (jak trzeba to dolać trochę wody) i wkładać po trochę do pysia? Tylko nie podnosić jej głowy do góry, żeby się nie zakrztusiła. Potrafi przełykać?

A czy ona robi siku i kupę normalnie? Nie wymiotuje?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw paź 25, 2007 18:24

jak się jej główkę przytrzymuje to "normalnie" je i pije. Kicia nie wymiotuje i to dobrze, ale niestety siku nie widać a kupka ostatnia była wczoraj wieczorem i to raczej było konsekwencją pomiaru temperatury :( ona nie jest w stanie ustać na łapkach więc zobaczymy co będzie z tymi sprawami. Jutro wizyta u weta ...

bureska

 
Posty: 117
Od: Sob paź 21, 2006 23:27
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Post » Czw paź 25, 2007 18:31

Jesli kotka juz wczesniej miala cos nie tak z uchem (co przez to rozumiesz?) to teraz moze miec chocby zapalenie mozgu - takie bywa powiklanie nieleczonych infekcji usznych.

Moze byc tez tak ze kotka ma wlasnie silna mocznice czy zatrucie wynikajace z uszkodzenia watroby - bo np. najadla sie jakiegos swinstwa.

Koniecznie, absolutnie koniecznie trzeba jej zrobic jak najszybciej dokladne badania krwi (morfologia, rozmaz reczny, kreatynina, mocznik, enzymy watrobowe, jonogram).
Zwroc uwage czy sika bo jesli nie, mimo jedzenia i picia plus takie objawy to niemal na pewno ostra niewydolnosc nerek.

Trzymam kciuki za malutka..

Blue

 
Posty: 23957
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw paź 25, 2007 18:46

Wczoraj oglądał ją doświadczony weterynarz i stwierdził lekki stan zapalny jednego ucha, może to coś z błędnikiem, nie wiem jutro podyskutuje z lekarzem...

19:57
jupi jest siku :) do kuwety nawet ale trzeba było ją podtrzymać, troszke się bidula zmęczyła ...

bureska

 
Posty: 117
Od: Sob paź 21, 2006 23:27
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Post » Czw paź 25, 2007 19:57

Trzymam za nią kciuki bardzo mocno. Najważniejsze, że jest diagnoza, chociaż wiesz, w którą stronę dalej iść. Skoro je, to bardzo dobrze, zobaczysz jeszcze chwila i sama stanie na nogi.

Ula G.

 
Posty: 34
Od: Sob kwi 14, 2007 21:21
Lokalizacja: Warszawa żoliborz

Post » Czw paź 25, 2007 20:20

Dziękuję w imieniu kici.

bureska

 
Posty: 117
Od: Sob paź 21, 2006 23:27
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Post » Pt paź 26, 2007 9:29

Jak sie kicia czuje?
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt paź 26, 2007 15:24

To zacznę od początku
Wczoraj kicia wogóle się nie podnosiła gdy się ją stawiało na łapki od razu się przewracała. W nocy spała w pudełku na poduszce przykryta kocykiem. (z relacji mamy) o 5:15 usłyszała szmer w kuchni, myślała że się przesłyszała(bo buras na dworze był) ale nie coś chrupało, wstała poszła zobaczyć co jest a to mała siedzi z łapkami w misce i wcina suche, jak kicia ją zobaczyła to w miałk i zaczęła się łasić, dostała troszke mokrego do jedzonka i poszła spać. Ja w stałam o 7 i wtedy kicia latała po kuchni tzn ona biegała za ludzmi co się napatoczyli, jak się przy niej klękło to właziła na kolana(zresztą teraz śpi mi na kolanach). Nie jest do końca wesoło bo kicia porusza się jak po kilku głębszych ale przynajmniej jest poprawa.
Wieczorem wizyta u Pana doktora...

bureska

 
Posty: 117
Od: Sob paź 21, 2006 23:27
Lokalizacja: Bielsko- Biała

Post » Pt paź 26, 2007 16:41

moje wicherki miały jakis czas temu bardzo podobne objawy.
Wysoka gorączka (ok 40 stopni), brak apetytu, kujały poczatkowo na tylne łapki...

Czy koteczka nie ma aby nadżerek na jezyku?

Moje koty mialy caliciwirozę.
Dostawaly antyiotyki, tolfedynę i witaminy w calopecie.

Potem jeden z kociaków maił problemy z poruszaniem się. Nie mógł utrzymać równowagi, podobno wlasnie caliciwirus może tak wpływać na koty.
Dostał steryd, dostawal betaglukan na podniesienie odporności.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pt paź 26, 2007 17:16

Buresko, nie puszczam kciuków.
Napisz, jak wrócicie od weta.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3175
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 86 gości