Kotki się odnalazły kocurek przedwczoraj, a mała kicia

była wczoraj dziś rano znów odmaszerowała a popołudniu ... dziedek znalazł ją pod drabiną nie była w stanie wyjść na górę cała się trzesła, złapał ją bez problemu była wyziębiona przyniusł do domu, jak tylko ktoś wzioł małą na ręce od razu się wtulała zresztą miała problem żeby ustać na łapkach, troszke się napiła, mama owineła jąw koc i kicia śpi, ale tak: kicha, ma coś w rodzaju drgawek (nieskoordynowane ruchy głowy tak jakby jej nie kontolowała) jutro jade z nią na Szarotki dziś niestety nie mam transportu... żle to wygląda (z tego co doczytałam w jakiejś książce to może być kk spowodowany wirusem- objawy neurologiczne czy ktoś może napisać czy ten rodzaj jest do wyleczenia?)
19:19
Kicia wyszła z kocyka, ma problem z równowagą, zatacza się
Zapomniałam jak była w domu przed zniknięciem coś nie tak buło z jej uchem
20:25
Pojawiła się krew z nosa więc zmusiłam brata prawie siłą i pojechaliśmy do weta co praw3da nie na szarotki tylko na Prusa , ale nie ważne kicia ma ponad 40 gorączki, zaburzenia ze strony centralnego układu nerwowego pan doktor podał antybiotyk, silny środek przeciwzapalny i lekarstwo do uszek bo podobno też lekki stan zapalny, to nie koci katar, do jutra powinna być poprawa, w piątek druga dawka antybiotyku. Nie napisze co się dzieje w domu i kto co powiedział na temat leczenia kici bo niestety to nie jest budujące
