
:D
dopiero udało mi się usiąść do komuterka w domu.
W pracy nie mam możliwości korzystania z forum a po przyjściu do domu najpierw były zabawy z kociakami.
Teraz kociska pojechały ze Staszkiem na przegląd do weta. W trakcie naszej nieobecności odwiedziła je dwa razy moja siostra, żeby nie zdemolowały mieszkania, nie zanudziły się i nie pozagryzały nawzajem. Fuczą na siebie niemiłosiernie

Wpakowałam je razem do jednego transporterka na drogę, nie były zachwycone.
Parę obserwacji. Mała ze zmrożonym futerkiem kuleje, kicha troszkę, chyba jeszcze nie była w kuwecie (nie jestem pewna która była w nocy) i drapie jedno uszko
Mała czarna: kicha troszkę, drapie uszko, była w kuwecie na qpali i jednym lub dwóch sikankach.
Są rozkoszne i cudowne. A ten mały bojący sę na początku czarny diabeł uwielbia być miziany i głaskany i ma niesamowity traktorek.
Obie wcinają gotowanego kurczaczka i suchą karmę RC. Apetyt dopisuje.
Martwię się, że moja alergia mnie zabije - na razie na szczęście tylko katar, kichanie i swędzące oczy
Mam nadzieję, że się uodpornię.
Doradźcie coś, proszę.