Edzina pisze:Jak czytam o Twojej Misi to ona zachowuje sie dokladnie tak samo.. To niemozliwe ze to jest wynikiem tylko stresu przenosinowego..
Hm. Przez moj dom przewinelo sie juz chyba kilkanascie kotow.. I stwierdzam, ze kocie biedy przyniesione z ulicy i zle traktowane albo i czasem dzikie - szybciej przywiazuja sie do czlowieka i sa milsze niz te wychowane w domu. ..[/size]
Ale to ma chyba dość proste wytłumaczenie
Dzikie koty trafiają do nas najczęściej z fatalnych warunków: dostają u nas regularnie jedzenie, dach nad głową i po jakimś czasie wiedzą już, że nie muszą walczyć o swoje, stają się więc zadowolonymi z życia salonowcami
Kot, który żył w jednym miejscu kilka-kilkanacie lat, miał zapewnione wszystko, czego potrzebował i tam CZUŁ SIĘ BEZPIECZNIE gorzej zniesie przeprowadzkę i zmianę otoczenia. Na pewno bardziej to przeżyje i odchoruje.
Takie jest moje zdanie na podstawie własnych obserwacji.
Stres kotki i jej nieufność może wcale nie wynikać z tego, że była źle traktowana przez członków rodziny, ale z tego właśnie, że nagle utraciła swoje 4 kąty, swoich ludzi i poczucie bezpieczeństwa.
Na pewno potrzebuje czasu na oswojenie
