[LU] Tina - 12 letnia tricolorka perska - ma dom! :-)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lip 11, 2007 20:39

Jak Miśka na początku pobytu u mnie..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro lip 11, 2007 20:48

Dawno temu moja siostra przygarnęła kotkę"perską", która przyjechała do niej z daleka. Także było syczenie i łapoczyny na każda próbę podejścia czy wyciągnięcia ręki. Siostra stwierdziła- też bym sie bała w jej sytuacji i.. dała jej całkowity spokój. Kotka miał postawioną blisko swojego miejsca zaszycia kuwetę, karmę, wodę. Po 2 dniach kotka chodziła po domu z podniesionym ogonem. Nie dawała się jeszcze brać na ręce, ale nie burczała w momentach przechodzenia blisko niej czy wyciągniętej ręki. Może w przypadku tej kotki będzie tak samo? muszę dodać, ze kotka ta po jakimś czasie spała tylko z siostrą i chodziła za nią jak pies :D

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Czw lip 12, 2007 7:03

To z wczoraj:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dzisiaj rano zastalam pusta miseczke z mokrym i pol z suchym. Wiec sobie podjadla. Byly tez prezenty w kuwecie. :) Wiec to, ze sie tam zalatwiala na podlodze bylo po prostu wynikiem stresu..
Wczoraj glaskalam ja recznikiem, bo reka sie balam. :-) Tak spokojnie, powoli, a pozniej podrapalam za uszkami. Niestety nie wydusilam mruczenia. Ale moze przekona sie, ze dotyk nie musi byc zly. Bo odnosze wrazenie, ze ona boi sie kazdego ruchu w jej strone, boi sie glaskania i kontaktu z czlowiekiem. Dla mnie to niepojete zeby tak sie zachowywal kot wychowany od malego w domu. Neska tez byla plochliwa, ale nie agresywna. I nawet kuperek podnosila jak sie ja glaskalo. :-)
A ona nawet boi sie mi w oczy spojrzec. A jak patrzy to takim nienawistym wzrokiem... :( Jak siadam blisko to kuli sie jeszcze bardziej..
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw lip 12, 2007 7:24

Edzina to wszystko stres.
12 lat w jednym miejscu z jedną panią a tu taka zmiana.
będzie dobrze za jakiś czas - Tinka musi się przekonać żę nic jej nie grozi.


Spróbuj się zorientować co może być dla niej smakołykiem (może żółty ser, może kawalątek rybki wędzonej albo tuńczyka w sosie własnym ) i dawaj jej to tylko z ręki
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 12, 2007 7:51

Edzina, daj jej czas.
Pewnie jest mega wystraszona.
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw lip 12, 2007 7:59

Edzina, jeszcze raz napiszę - to samo mialam z niebieską Misią.. Jak masz ochotę, to poczytaj mój wątek.. :oops:
tu się zaczyna historia Misi.. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=39 ... start=1200
na początku super agresywna i niedotykalska, teraz już całkiem miziasta i przymilna.. chociaż dalej nie jest nakolankowa..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lip 12, 2007 8:43

Wiesz.. Zastanawiam sie czy ona byla dobrze traktowana... Nie chodzi mi o wlascicielke, ale o reszte rodziny.. Moze tez probowali czesac na sile, glaskac, brac na rece, a jak atakowala - to agresja z ich strony.. Nie wiem co o tym myslec.. Tez dalam jej wczoraj mala lekcje pogladowa. :-) Wpuscilam Perelke i glaskalam ja przy niej. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw lip 12, 2007 9:21

Będzie dobrze, zobaczysz..
Tylko czasu Wam obu potrzeba..
A kota jak marzenie.. :love: mam nadzieje, że szybko znajdzie dom..
Albo Ty się w niej zakochasz.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw lip 12, 2007 9:31

Jak czytam o Twojej Misi to ona zachowuje sie dokladnie tak samo.. To niemozliwe ze to jest wynikiem tylko stresu przenosinowego..
Hm. Przez moj dom przewinelo sie juz chyba kilkanascie kotow.. I stwierdzam, ze kocie biedy przyniesione z ulicy i zle traktowane albo i czasem dzikie - szybciej przywiazuja sie do czlowieka i sa milsze niz te wychowane w domu. Zupelnie nie rozumiem tych obaw ludzi zwiazanych z przygarnieciem zwierzaka z ulicy. Tylko ktos, kto nie mial doswiadzenia z takimi kotami, moze mowic, ze maja zly charakter czy nawyki i dlatego boja sie brac je do domu. To bzdura.
Tak naprawde przy umiejetnym postepowaniu z kazdym kotem da sie cos zrobic i wyprowadzic go na prosta..
Gdyby nie TZ to juz by znalazla... :D
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw lip 12, 2007 9:59

Edzina pisze:Jak czytam o Twojej Misi to ona zachowuje sie dokladnie tak samo.. To niemozliwe ze to jest wynikiem tylko stresu przenosinowego..
Hm. Przez moj dom przewinelo sie juz chyba kilkanascie kotow.. I stwierdzam, ze kocie biedy przyniesione z ulicy i zle traktowane albo i czasem dzikie - szybciej przywiazuja sie do czlowieka i sa milsze niz te wychowane w domu. ..[/size]


Ale to ma chyba dość proste wytłumaczenie :roll:
Dzikie koty trafiają do nas najczęściej z fatalnych warunków: dostają u nas regularnie jedzenie, dach nad głową i po jakimś czasie wiedzą już, że nie muszą walczyć o swoje, stają się więc zadowolonymi z życia salonowcami ;)

Kot, który żył w jednym miejscu kilka-kilkanacie lat, miał zapewnione wszystko, czego potrzebował i tam CZUŁ SIĘ BEZPIECZNIE gorzej zniesie przeprowadzkę i zmianę otoczenia. Na pewno bardziej to przeżyje i odchoruje.
Takie jest moje zdanie na podstawie własnych obserwacji.

Stres kotki i jej nieufność może wcale nie wynikać z tego, że była źle traktowana przez członków rodziny, ale z tego właśnie, że nagle utraciła swoje 4 kąty, swoich ludzi i poczucie bezpieczeństwa.
Na pewno potrzebuje czasu na oswojenie :)
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 12, 2007 10:33 a u mnie tak było...

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51717&highlight=

To wątek Kleo, która była u mnie, była tak agresywna, że przebiła się pazurami przez grube skórzane rękawice. coś jeszcze? :) oswajanie trwalo kilka miesiecy. u mnie nienawidzila kotów. dziś jest swojską Pusią, ma domek w Świnoujściu. cierpliwości. to zupełnie normalne.

gosiar

 
Posty: 5132
Od: Sob paź 29, 2005 12:30
Lokalizacja: WARSZAWA

Post » Czw lip 12, 2007 10:57

W takim razie czekamy.. Myslicie ze Feliway by pomogl? Bo zastanawiam sie co robic.. Na szczescie je i zalatwia sie do kuwety.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw lip 12, 2007 17:35

Myślę osobiście, ze na Feliway jest zawsze czas. Daj jej kilka dni, z pewnością kotka się zaaklimatyzuje i spuści z tonu :wink:

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Czw lip 12, 2007 18:23

Nie wiem... Obawiam sie, ze ona tak dlugo moze.. Siedzi skulona w kontenerku caly dzien.. :(
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Czw lip 12, 2007 18:35

Edzina, Miśka też mogła długo..
Bywało, że naprawdę traciłam nadzieję..
dzisiaj sobie poczytałam wątek Misi.. rzeczywiście kiepsko było.. :(

A przecież kicia jest u Ciebie dopiero dzień czy dwa.. cierpliwości..
Ważne, że je, pije, sioosia i qpki robi..
Na reszę potrzebuje czasu..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości