Podniosę kicię..
A przy okazji chcialam napisać, że nie trzeba traktować kici jak niepełnosprawnej..
Moja Gacia ma dokładnie te same przypadłości - ledwo widzi i jest absolutnie głucha.. O tym, że słabo widzi wiedziałam już w chwili adopcji, ale to, że Gacia nie słyszy odkryłam dopiero po kilku latach jej pobytu u mnie..

Zawsze głośniej miaukoliła, niż reszta kociastych, ale rozrabiała również dużo bardziej niż reszta..
Jest największą przylepą z mojego stada, kicią, która zaprzyjaźnia się z każdym moim gościem i to od razu.. I na dodatek jest najbardziej kochaną przez moich gości kocią panienką..
Jeśli ktoś chciałby adoptować małą, puchatą kuleczkę ale boi się jej niepełnosprawności, to z całą stanowczością oświadczam, patrząc przez kilka lat codziennie na Gacię - nie ma się czego bać.. takie kicie radzą sobie doskonale..
Tylko brać i kochać.. a jestem pewna, że puchata kuleczka odwdzięczy się całym swoim kocim serduszkiem..
