bez łapki, bura kotka szuka swojego domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto cze 12, 2007 12:58

:D
fantastyczne wieści :D

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie cze 17, 2007 16:56

Maluchy i mamusia czują sie świetnie.
Zaczęły dzisiaj zwiedzanie świata. Wyszły z kartonu po raz pierwszy.
Mamuśka zupełnie się uspokoiła. Domaga sie pieszczot i już nie boi się
o dzieci, przynajmniej przy mnie.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Pon cze 18, 2007 7:50

i co dalej z nią będzie? masz już jakiś pomysł?

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 18, 2007 9:04

Na razie pomysłu nie mam.
Myślę, że ona nie za bardzo nadaje sie do mieszkania.
Jak po porodzie umieściliśmy ją z maluszkami w łazience, to była strasznie zestresowana. Musieliśmy ją przenieśc do szopki na dworzu i dopiero tam doszła do siebie. Teraz toleruje tylko mnie, innym nie pozwala się zbliżać.
Ona całe życie spędziła na wolności.
Z drugiej strony bez łapki i bez oka na wolności pewnie sobie nie poradzi.
Myślałam żeby została w naszym ogródku ale bardzo boi się psa, który nawet muchy nie skrzywdzi.
I pewnie bedzie goniła moje koty.
Ewa, założycielka wątku też mysli co z kotka zrobić.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Wto lip 10, 2007 21:18

nadszedł czas, aby pomyśleć jak można kocince bez łapki pomóc zorganizować dalsze życie. Maluchy odchowane, Ania zabrała je do łazienki i dwa mają już domy :), trzeci zaklepany :)
A sama Kocinka dziś przeszła zabieg sterylizacji, Ania rozmawiała z wetem na temat oczka i ten stwierdził, że nie ma potrzeby jego usuwania uff, kocinka na to oczko nie widzi :cry:
Z obserwacji Ani wynika, że kotka nie nie bardzo nadaje się do mieszkania...[/list]

Ewa i Tofik

 
Posty: 52
Od: Czw sie 03, 2006 23:18
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lip 10, 2007 22:39

Małe sprostowanie. :D
Jeden maluch już w nowym domku. Jeden ma domek zaklepany, tylko kończymy leczenie.
Domku będzie szukała sierotka, przygarnięta przez kotkę.

Kotka czuje się dobrze, odebraliśmy ją po zabiegu ok. 18.
Ona nie jest całkiem dzika ale nie jest też oswojona. Do tej pory toleruje tylko mnie, tzn. bardziej niż toleruje, potrafi nawet wejść na kolana i pięknie mruczeć. Niestety na pozostałych domowników warczy i ucieka.
Nie jest za to zupełnie agresywna. U weterynarza jest grzeczna jak anioł.
Nigdy nikogo nie ugryzła ani nie podrapała.
Jest kochana ale nie wiem co z nią dalej zrobić.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro lip 11, 2007 21:03

Aniu, bo się pogubiłam :oops: w ilości kociaków, którym już znalazłaś domki.
Jeśli chodzi o mamuśkę to może ktoś podejmie wyzwanie i ją przygarnie do domu, a z biegiem czasu zacznie wypuszczać, bo ona wychowana na wolności nie powinna być zamknięta, bez możliwości wychodzenia, tak myślę :conf:

Ewa i Tofik

 
Posty: 52
Od: Czw sie 03, 2006 23:18
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lip 12, 2007 21:49

Dzisiaj przeżyłam chwilę grozy.
Mamuśka strasznie płacze w klatce, a ponieważ poza ucieczką w rui była zawsze bardzo grzeczna i spokojna to postanowilam, ze już dosyć siedzenia w klatce.
No i niestety kotka zwiała. Dwa dni po sterylce. Strasznie się zmartwiłam.
Na szczęście wróciła przed bramę naszego ogrodzenia.
Po chwili wahania dała mi się wziąć na ręce i zanieśc do szopy.
A tam łaszeniu, głaskaniu, mruczeniu nie było końca.
Kotka tęskni za swoimi dziećmi i pewnie poszła ich szukać.
Jutro oddaję klatkę, w której i tak nie może siedzieć w nieskończoność.
I nie wiem co dalej.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Pt lip 13, 2007 6:52

oj, Aniu :(

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 13, 2007 22:29

Dzisiaj oddałam klatkę i nie było sensu trzymać mamuśki zamkniętej w szopie. Uznałam, że lepiej dla jej zdrowia żeby wychodziła drzwiami niż żeby przeciskała się jakimiś szparami.
Więc po porannym śniadanku zostawiłam otwarte drzwi.
Mamuśka wyszła zdziwiona i przyszła do mnie na porcję głasków.
Cały dzień łaziła za mną jak pies, nigdzie się nie oddalała.
Jedyny problem, że goni naszego psa i koty.
A wieczorkiem wybyliśmy z domku a kotka weszła przez werandę do domu
( na dole mieszkają moi rodzice ), przedefilowała przez ich salon i próbowała się dostać schodami do góry, czyli chyba do mnie.
Po powrocie czekała na mnie pod drzwiami i jak zobaczyła, że niosę miskę pobiegła pierwsza do szopki. Dostała jeść i na noc ją zamknęłam. Może nie wyjdzie. I co ja mam z nią zrobić ???????????????

Dzisiejsze zdjęcia
Obrazek

Obrazek

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Sob lip 14, 2007 12:49

kotka Cię wybrała na swojego człowieka, bo dałaś jej nowe życie...
nie wiem co masz z nią zrobić...
ciężka sytuacja...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 14, 2007 12:57

Ja to wiem, że nikt nie wie. :)
Kotka na dobre rozgościła się w ogrodzie. Do mnie biegnie za każdym razem jak mnie widzi. Do innych domowników nie podchodzi.
Jest kochana. Szkoda tylko, że strasznie goni moje koty.
One nie wiedzą co się dzieje. Ich spokojny ogród nie nadaje się do użytku. :twisted:
Mam doła, bo z jednej strony jest mi jej szkoda. Przecież nie może całe życie spędzić w ogrodzie. A z drugiej strony moje koty są biedne.
Na razie nic im nie będzie ale na dłuższą metę tak zostać nie może.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro lip 18, 2007 16:33

Kotka bez łapki szuka kochającego domku.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

Post » Śro lip 18, 2007 16:46

a ma jakieś ogłoszenia?
szuka domku wychodzącego czy nie?
jeśli zrobisz ogłoszenia, to ja je pozamieszczam...

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 18, 2007 20:57

Kotka szuka domku, najlepiej wychodzącego, z ogrodem.
Ona nie przechodzi przez płot, przynajmniej na razie. Trzyma sie domu.
Do tej pory żyła na wolności więc pewnie by się zamknięta w domu męczyła, ale tego nie wiem.
Problemem jest to, że nie toleruje moich kotów.
Goni je jak tylko się jej pokażą na horyzoncie. Przed psem ucieka, ale w domu na psa się też rzuciła.
W stosunku do ludzi jest za to bardzo łagodna. Jak się kogoś boi to po prostu ucieka ale wzięta na siłę na ręce nigdy nie pokazała pazurków ani zębów.
Za to jak kogoś zna to przychodzi na kolana, mruczy, domaga się pieszczot.
U weterynarza jest aniołem. Można z nią zrobić wszystko.

Ogłoszenia zrobiłam. Może ktoś sie zlituje.

ania_36

 
Posty: 788
Od: Nie lis 13, 2005 12:47
Lokalizacja: 3miasto

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 12 gości