W sprawie Ginki odezwala sie chetna Pani-az z Kielc...
na razie tylko wstepnie pytala,podalam jej namiary kontaktowe na schronisko..moze cos z tego bedzie..kciuki za domek
To jak przeczytałam, że kociczką ktos się zainteresował to myślała ze sie rozwyję ze szczęścia i bardziej już nie mogę trzymać kciuków, bo poprzebijam sobie paznokciami dłonie, a teraz poważnie cudownie by było gdyby się udało