I po wizycie u Pani Wet. Wuzetka zaszczepiona, choć nadal mamy zakraplac oczko. Szarlotka i Karmelka niestety beda dostawac zastrzyki w tyłeczek - jeden domięśniowo i jeden podskórnie. Mój TZ za pielegniarkę zabiegowa robi i nie musimy chodzic do gabinetu. W kolejną środę następna wizyta i mam nadzieje, ze wtedy szczepienie.
Domek Karmelki tak bardzo chciał wiedziec, co z jej zdrowiem, ze przydreptał za nami do weta - jak wyszlismy pani Justyna z Filipkiem czekali na nas

Pokryją tez koszt szczepienia Karmelki
A zakupy w jeden dzień zrobili wszystkie - łącznie z kocimietką, aby drapak był zaakceptowany
