Cudny biało- bursztynowy Karmelek. Koci model- str. 12

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro kwi 19, 2006 9:15

Człowiek bez netu to jak odciety od swiata... :?
Pojecia nie miałam, ze biedak tak zachorował... :(

Shaylo :D Dziekuję i bardzo sie cieszę!!

Mysle, ze Karmelek juz wie, ze jego nowa pani czeka na jego szybkie wyzdrowienie! I że bedzie walczył!

Dziewczyny, kiedy jedziecie do Kundelka? Osiodłam swojego rumaka 8) i tez pojade.
Najbardziej by mi pasowało w piatek, bo nie bede w pracy, tylko na tzw. nasiadówce 8) , skończe niezbyt pozno i chetnie bym sie wybrała.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw kwi 20, 2006 20:57

I co tam z maleństwem jak się czuje? Kiedy może do mnie przyjechać :) Mój Maluszek nie może się doczekać kumpla do zabawy i zamęczy mi moich weteranów :) Czekam na informacje z niecierpliwością.

Shayla

 
Posty: 89
Od: Wto sty 06, 2004 20:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 20, 2006 21:07

Karmelek czuje się coraz lepiej :)
Wygląda opłakanie- wynędzniały, z opuchniętym pyszczkiem, zapadniętymi oczkami, łapkami sinymi po wenflonach, ale kryzys minął.
Dziś zacząl samodzielnie jeść. Zaczął jeść to delikatnie powiedziane: wręcz rzucił się na mięsko!....... a potem na Weterana 8O :lol: Widać, że wraca mu chęć do życia i temperamencik- jest typowym jedynakiem, bardzo lgnącym do ludzi, zazdrosnym o nich i zaborczym :!:
Był bardzo spragniony pieszczot i głośno się domagał na rączki, a wzięty włączył traktorek na full :!: :D Grzecznie dał się poobmywać i zabrać na słoneczko, a potem spokojnie zasnął w koszyczku.
To była niesamowita walka o życie! Lano w niego kroplówki, pakowano zastrzyki, wpychano jedzenie, otulano....... Wetka straciła nadzieję, a szefowa i cała załoga schroniska walczyła!
Karmelku, wracaj do sił, kochany!
Trzeba szybko mu znaleźć dom, niestety bez innych kotów- on ich nie zaakceptuje! Jest słodkim miziastym przytulakiem, ale inne koty traktuje jak rywali.
Niestety domek tymczasowy u mnie nie wchodzi w grę, właśnie z tego względu- pióra by się sypały :strach:
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw kwi 20, 2006 21:17

Czyli nie ma szans, żeby trafił do mnie? Nie sądzę by było mu tak źle no nie wiem może dacie się namówić i spóbujemy? Moja kocica też była wielką indywidualistka i to zaborczą, ale jakoś wszystko się unormowało i pióra nie latają :) Może jak będzie musiał się do mnie przyzwyczaić jakoś to będzie? Zresztą na początku nowy przybysz ma u mnie fory i wiele mu uchodzi na sucho. Mam nadzieję, że weźmiecie jednak pod uwagę moją propozycję stałego domku.

Shayla

 
Posty: 89
Od: Wto sty 06, 2004 20:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 20, 2006 21:36

Shaylo- to i tak nie my decydujemy, tylko szefowa schroniska, p. Halina i to z nią musiałabyś przejść rozmowę kwalifikacyjną. Zarówno ja jak i Gunia jesteśmy tylko wolontariuszkami.
Ale nie ukrywam, że rozmawiałysmy z Haliną na ten temat i ona też jest zdania, że Karmelek jest stworzony na jedynaka.
Ale spróbuj- nr tel.znajdziesz w moim bannerku.
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw kwi 20, 2006 21:45

No cóż trudno, wielkie szkoda bo już poczyniłam przygotowania na przyjęcie nowego przybysza. Sądziłam, że coś już jest postanowione, teraz okazuje się że nie...

Cóż zapewne inny kotek będzie potrzebował mojej pomocy napewno się nim zaopiekuję, bo koty to moje życie. Moje koty o tym wiedzą i kochają a ja im daje wszystko czego potrzebują. Oby Karmelek znalazł dom i nie siedział w schronisku, co jest dla niego najgorszym wyjściem.

Shayla

 
Posty: 89
Od: Wto sty 06, 2004 20:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 22, 2006 0:11

Tak wyglądał Karmelek wczoraj: już po toalecie:



http://upload.miau.pl/1/62320.jpg


http://upload.miau.pl/1/62321.jpg
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob kwi 22, 2006 6:41

Jakie wychorowane zwierzatko, ale teraz ma byc juz tylko lepiej.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob kwi 22, 2006 8:38

Ale z niego biedusiek. To niesamowite jak choroba zmienia. Przecież pare dni temu był sliczny i lsniący. Ale mam nadzieje że szybko wróci do poprzedniego wyglądu.
I przykre jest że to wszystko zafundowała mu jego była waścicielka, bo trudno nazwac ja opiekunka czy jeszcze inaczej.
Trzymam mocno kciuki za powrót do pełnego zdrowia i za dobry domek :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Sob kwi 22, 2006 17:30

Wygląd to pestka :wink: Jak dojdzie do zdrówka to szybko wypięknieje. Najważniejsze, że żyje i chce żyć.
Biedulek codziennie dostaje zastrzyki, skł€ty jak sito :cry:
Chce jeść samodzielnie, ale nie bardzo może, bo boli zapuchnięty pyszczek i języczek, więc tylko skarży się żałośnie.
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie kwi 23, 2006 19:06

Biedny kociak :cry:
Ale bedzie lepiej i taki cud napewno znajdzie domek raz dwa :ok:

Frankie

 
Posty: 1054
Od: Nie wrz 04, 2005 13:44
Lokalizacja: Oz albo jakies lotnisko...

Post » Pon kwi 24, 2006 5:45

Hop koteczku.
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon kwi 24, 2006 9:33

Widziałam Karmelka w sobote, bardzo schrorowany biedaczek... Serce się kraje, ale apetyt miał, smakowała mu gotowana wątróbka, mimo tego opuchniętego i obolałego pyszczka jadł chętnie. Nadstawiał sie do głasków i warczał na Weterana.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon kwi 24, 2006 11:12

Karmelek, gdy tylko ktos wejdzie do pokoju szefowej (gdzie jest jego rezydencja), od razu zaczyna opowiadac, co go spotkalo... :( Opowiada i opowiada.... :(
Strasznie jest biedny... ale idzie ku dobremu.
Oby nie zapeszyc, ale szefowa wygrala walke o niego. Sciagnęła go zza teczowego mostu...

Ruda pieknosci! Zdrowiej szybko! Tyle forumowych kocich lapek za ciebie kciuki zaciska :ok:
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto kwi 25, 2006 11:27

Karmelek czuje sie lepiej :-) opuchlizna schodzi, apetyt mu dopisuje.
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga66 i 19 gości