Jedzą - Fernando wręcz zachłannie, Kluska dyskretniej, ale oba - co mnie bardzo cieszy, moim zdaniem koty powinny być tłuste i błyszczące
Niestety oba kichają - Fernando już taki przyjechał (z lekami), Kluska dopiero zaczęła
Kombinuję na dziś samochód, jak się uda, wiozę do weta.
Po Klusce na razie widać, ze to kot po przejściach, siedzi w budce, wychodzi, żeby się pogłaskać, ale każdy mój szybszy ruch to panika, do tego stopnia, że jak wezmę ją na ręce klęcząc na podłodze, pogłaszczę i uspokoję, a potem wstają z nią - to ponownie zaczyna drżeć
Natomiast Fernando - takiego kota nie widziałam, przednie łapki maszerują nawet jak wpycham mu maść w oko czy tabletki do pysia
Zmywam - włazi na szafkę obok i maszeruje
Niesamowicie towarzyska przytulanka
