Klusia - cudowna KRÓWKA - nadal szuka - pamiętacie Fernanda?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto sty 17, 2006 9:39

Kotki zaczęły jeść, kwiatków na razie nie chcą, raczą kurczaczka. Oj, nad tuczeniem będę musiała bardziej popracować - zwłaszcza Kluski, jest bardzo wystraszona, na rękach uspakaja się, tuli i mruczy, ale na początku mocno drży.
Fernando kompletnie bezstresowy, nawet zdjęcia mu nie da się zrobić, do włazi w aparat. :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 17, 2006 10:16

Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 17, 2006 10:57

Krowy hop do gory!!!!!
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto sty 17, 2006 19:05

a to fotka Fernanda z koszmarnej soboty - koty były połąpane w transportery i klatki i czekały na wyjazd z Warszawy... Fernando dał popis umiejętności cyrkowych wędrując po klatce jak małpka... To bardzo sprawny kot jest:)

http://upload.miau.pl/1/44987.jpg
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 17, 2006 22:44

Klucha jaki Ty masz śliczny domek! :D
A Fernando bosko się prezentuje jako cyrkowiec.
Co do diety kwiatkowej zapytam Ewy czy Grubosz się nada. :wink:
Ślicznoty do góry!

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 18, 2006 8:43

Jedzą - Fernando wręcz zachłannie, Kluska dyskretniej, ale oba - co mnie bardzo cieszy, moim zdaniem koty powinny być tłuste i błyszczące :twisted:
Niestety oba kichają - Fernando już taki przyjechał (z lekami), Kluska dopiero zaczęła :cry:
Kombinuję na dziś samochód, jak się uda, wiozę do weta.
Po Klusce na razie widać, ze to kot po przejściach, siedzi w budce, wychodzi, żeby się pogłaskać, ale każdy mój szybszy ruch to panika, do tego stopnia, że jak wezmę ją na ręce klęcząc na podłodze, pogłaszczę i uspokoję, a potem wstają z nią - to ponownie zaczyna drżeć :cry:
Natomiast Fernando - takiego kota nie widziałam, przednie łapki maszerują nawet jak wpycham mu maść w oko czy tabletki do pysia :D
Zmywam - włazi na szafkę obok i maszeruje :D
Niesamowicie towarzyska przytulanka :D
Ostatnio edytowano Czw sty 19, 2006 9:12 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 18, 2006 13:41

krowy do domu!!!
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Śro sty 18, 2006 21:47

Klucha Ty się nie stresuj tylko maszeruj na górę!

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 19, 2006 9:17

Fernanda na pewno da się utuczyć :twisted: , ma coraz lepszy apetyt - pewnie dlatego, że już katarek trochę mija i kocio z lekka się zadomowił. Ale potrzebuje obecności człowieka, a mnie albo nie ma w domu, albo nie siedzę w kuchni - Fernando jest bardzo towarzyski, zagaduje, strzela baranki, przytula się i tupta, tupta, tupta :D
A dla Kluseczki trzeba szukać bardzo specjalnego domku - spokojnego i cierpliwego, myślę że jej lęki to nie tylko skutek ostatnich dni, ale także wcześniejsze wspomnienia.
A może domek dla parki razem - spanikowaną Kluseczekę Fernando bodzie główką i uspokaja :)
Taka słodka para krówek :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 19, 2006 21:43

W górę!

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 20, 2006 10:47

Napisałam i uciekło .....
Wczoraj byliśmy kontrolnie i weta. Mróz, wiec kontenerek szczelnie owinęłam grubym kocem - niby jadę samochodem, ale po drodze do samochodu też zimno...
Po drodze Kluseczka płakała strasznie, Fernando trochę jej wtórował - chyba bały sie biedactwa kolejnej zmiany domku :cry:
W drodze pworotnej był spokój - widocznie wiedziały, że jadą w znane sobie miejsce :D
Kluseczka - pochwalono ładnie wyremontowaną i ładnie gojącą się paszczę.
Fernando - dostał żel do lekko mętnego oczka, leki zalecone w W-wie utrzymano
Koty zebrały mnóstwo pochwał, za to, że takie grzeczne, a Fernando wzbudził zachwyt tuptaniem nawet stole zabiegowym przy badaniu i przymilaniem sie do lekarzy.
Kontynuujemy leczenie - koty mają apetyt, Kluseczka nie spędza całego czasu w budce - idzie ku dobremu.
Domki, zapraszam do kolejki
Ostatnio edytowano Sob sty 21, 2006 10:04 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 20, 2006 11:18

za kochający domek dla kiciaków
HOP! HOP!
Jowita z Wrocławia

Obrazek

Mimi i Ninka

Jowita-75

 
Posty: 87
Od: Czw lis 24, 2005 9:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 23, 2006 0:10

Kluseczko i Fernandziku trochę mnie nie było i muszę Was szukać?! :evil:
Reklamować się i to już!

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 23, 2006 9:12

Oczko Fernanda troszkę lepsze, katarek gorszy (katarek, nie Fernando) - wszystko idzie w dobrą stronę
Kluska troszkę mniej płacze i ośmiela sie jeść przy mnie - biedulka, co ona musiała przeżyć :cry:
Zaczynamy intensywnie szukać domków - prosimy o nas pamiętać :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 23, 2006 11:07

Kluska to przecież ta kotka, którą chcieli zamordować kijami w jakiejś fabryce, czy magazynie... Najpierw polowali na nią ŹLI, potem upolowała ją jedna dobra (po kilku dniach walki!!!), potem dało sie kota oswoic i skłonic do mruczenia, potem pojawiła się WSTRĘTNA, złapał kota do klatki i zawiozła do wyrwania zębów, potem wróciła do DOBREJ i przez jakis czas było miło, ale potem znów pojawiła się WSTRĘTNA, któa robiła wraz z inną OKROPNĄ wielkei polowanie na koty, wprawiając wszystkich w stan szoku, potem WSTRĘTNA zabrała Kluchę znów do lecznicy, potem wypuściła ją w jakimś obcym mieszkaniu, gdzie naprychały na nią inne koty, potem przyjechała ŁAGODNA i zabrała ją gdzie daleko w transporterze... Na razie ŁAGODNA nie zrobiła jej krzywdy, ale kto wie, co bedzie dalej???

Klusi potrzeba wreszcie stałego domku, poczucia bezpieczeństwa i stabilności...

Fernando niech się sam broni i reklamuje, bo to kot nad koty:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 229 gości