allegro - .......

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 14, 2005 22:16

no cóż, Piotrze, przykro się czyta Twoje posty... Kotce radość macierzyństwa nic nie daje, bo dla niej to tylko instynkt, a nie świadome przeżywanie... Z seksu radości też nie czerpie, bo dla kotki stosunek jest bolesny (penis kocura ma "zadziorki"). Jednym słowem rozmnażasz kotkę dla egoistycznej radości posiadania kociąt, które rozmnażąjąc się dalej powiększą rzeszę bezdomnych zwierząt masowo umierających w schroniskach i piwnicach. Bo nawet jeśli jesteś w stanie kontrolować, co dzieje się z kociakami (w co wątpię, zważywszy, że sprzedajesz je na Allegro), to na pewno nie będziesz w stanie śledzić losów ich dzieci. A to wcale nie taka odległa przyszłość, bo kotka, która nie ma nawet roku może juz mieć młode. Przykro mi, że nawet nie zadałeś sobie trudu, aby wejść na Kociarnię i zobaczyć, ile tam jest kociąt do oddania. Jeśli tak lubisz koteczki, to może przygarnij 5 albo 6 maluchów, odchowaj je, znajdź im domy, Ty będziesz miał radość z maluchów, a one domy i życie, które im uratujesz. Odłóż chociaz na chwilę swoje ego do kieszeni i spójrz na to pod tym kątem. Po co sprowadzać na świat kolejne kociaki? Po co?
Obrazek
Devon, Gizmo i Dzidzia

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pon lis 14, 2005 22:19

żeby w polsce zabrakło kotóe do wyłapywania myszy... z naszym społeczeństwem, z naszym brakiem pieniędzy na bezdomne zwierzęta... za 100 lat lub nigdy


I wiesz co... skoro dla Ciebie tak wspaniałym przeżyciem jest posiadanie kociąt to bez problemu znajdzie się dla CIebie nawet kilka kotek z małymi, bardzo małymi, kotek które w obeznym miejscu nie mają szans na odchowanie potomstwa. Czemu? Bo są gorsze? Nie, bo nie ma miejsc dla nich i dzieci.

W maju przygarnęłam półdziką kocicę która okociła się kumuś na balkonie. Ktoś chciał zabić kociaki. Ruszyłą akcja na forum, koteczka i kociaki trafiły do mojej kuchni. Musiałam izolować matkę z młodymi od moich kocurków, bo kocica bała się o dzieci. Szkrabiki wyrosły na zdrowe pełne życia brzdące. Były przepiękne ale domu trochę czasu szukały. Znalazły go, żadne z nich sie nie rozmnoży :!:
A ich matka odeszła, umarła. Po porodzie siadły jej nerki, przestała wydalać mocznik, zatruła się nim w końcu i nawet ciągłe płukanie kroplówkami nie pomogło.
Gdyby nie ciąża, poród, młode mogłaby spokojnie żyć dalej.

Czy o taki losie sowjej kotki nie pomyślałeś? Czy wiesz jakie ryzyko niesie rozmnażanie?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 14, 2005 22:25

Piotr, ja pół lata pracowałam w schronisku przy kotach. I widziałam, jak ludzie przynoszą koty do schroniska, piękne malutkie kociaki w koszach, kartonach, torbach. Bo rozmnożyli bezmyślnie, nie zastanawiając się nad skutkami. I potem wiele z tych kociaków umierało. Wierz mi, to było koszmarne :(
Dobrze, że dbasz o dobre domy dla Twoich kociąt. Ale zastanów się, czy nie lepiej byłoby nie rozmnażać swoich kotek, tylko przejść się do schroniska, wziąć jakieś maleństwa, które pozbawione zostały za wcześnie matki i im znaleźć domy tak skutecznie, jak znajdujesz swoim?
Każdy kot jest prześliczny. Ale tyle jest cierpienia, że rozmnażanie swoich domowych kotek wydaje mi się czymś nieetycznym przy tym ogromie kociego nieszczęścia. Nie obraź się za te słowa, ja po prostu tak czuję, bo widziałam na własne oczy, jak to jest. I większość tu piszących też.
Piotr, rozejrzyj się wkoło, popatrz, ile jest kotów rozpaczliwie szukających domu.
Piszesz o radości, kiedy rodzą się kocięta. A wiesz, jaka to radość, kiedy uda ci się odratować jakieś biedne maleństwo zagłodzone niemal na śmierć i potem znajdujesz dla niego dom? Spróbuj takiej radości.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pon lis 14, 2005 22:27

piesik pisze:Witam ponownie.

Tak czy owak dziekuje za Wasze opinie. Szanuje zdanie innych, kazdy moze sie czegos nauczyc z dyskusji.


Oczywiscie, jesli chce. Wystarczy poszerzyc horyzonty.
Musicie wiedziec (mowie do zapamietalych obroncow bezdomnych kotow), ze zaden z moich dotychczasowych 8 nabywcow kotow nie wzialby kota ze schroniska. Gdyby nie wzieli moich, nie mieliby zadnych. Czesc z nich (jesli nie wszystkie) beda docelowo sterylizowane. Moja kotka prawdopodobnie tez. Mam jeszcze jedna, mlodsza - tej pozwole urodzic. Znajde jej pieknego kocura.
Skad wiesz? Wekszosc tych kociat, ktore szuka tutaj domu, to odchuchane w domu maluszki, zgarniete ze smietnikow, z domowych kotek, wyrzuconych na te smietniki. W czym sa gorsze?



Gdyby ktos mial ochote zobaczyc druga strone medalu, musialby popatrzec na 5 slicznych kociat. Opisywanie tego wszystkiego (ciaza, porod, radosc w domu) nie jest mozliwe - to trzeba przezyc. Kto chce miec jakies pojecie o tych sprawach, moze nas odwiedzic (dopoki sa kocieta).


Przejrzyj tutejsza kociarnie i zobacz te kilkaset slicznych kociatek szukajacych domu. No pech, one sa odratowane z ulicy. Brzydsze? Gorsze?

Tak czy owak wzajemna wymiana opinii i doswiadczen jest na pewno pozyteczna. Pod warunkiem, ze z szacunkiem dla innych.

Oraz z szacunkiem dla innych istot, rowniez czujacych. Glownie bol i glod.

Jeszcze odnośnie rozmnażania - w ostatnim "Kocie" była notatka o braku równowagi ekologicznej w Niemczech spowodowanym wysterylizowaniem większości kotów.
Doczytaj dokladnie statystyki niemieckie. Rownowaga nie zostala zachwiana. Dalszych kilkaset kotow czeka w schroniskach na domy. Sprobuj poznac dokladniej temat. Autor artykulu go nie zglebil. Moze Ty sprobuj? :)


Swoją drogą czy rasowe NFO lub inne cenne okazy będą wyłapywały myszy na polskiej wsi?


Dlaczego nie? W podkrakowskiej wsi zyja dwa kastrowane norwegi, na zabezpieczonym terenie. Poluja na myszy.

A nasza kotka przyniosła dzisiaj co najmniej 2 ucząc swoje małe polować. Ile zjadła sama, tego nie wiemy :-)
No i co w zwiazku z tym? Dla tych kilku upolowanych myszy warto powiekszac populacje milionow kotow umierajacych na ulicach?

Wielu ludzi nie rozumie, że koty nie są tylko po to by nas cieszyć. One zapewniają równowagę ekologiczną

Rownowaga ekologiczna juz dawno zostala zachwiana. Dzieki temu, ze "kotka raz musi" ze "kotka taka ladna" mamy miliony kotow umierajacych w koszmarnych warunkach tylko dlatego, ze ktos ta rownowage widzi w smierci glodowej i z rak zwyrodnialcow. Bo kotka taka ladna. A setki tysiace rownie slicznych wlasnie umiera w obesranych klatkach. Bynajmniej nie dlatego, ze nie umieja polowac. Jak sam piszesz, to koci instynkt. Po prostu ktos sobie mnozy, bo ma ladne kotki.

oczywiście z naszą pomocą, bo nie należy popadać w drugą skrajność i np. głodzić kota "żeby sam polował". Wystarczy jego wrodzony instynkt zabójcy. Będzie polował nawet jak nie jest głodny. I czasem przyniesie "prezent" swojemu hodowcy ;-) zwlaszcza, jak nie ma malych kociąt.

Kot do polowania nie potrzebuje kociat. Nie poluje kocietami. Pcha o do tego instynkt lowcy. Niezaleznie od posiadania kociat.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon lis 14, 2005 22:29

piesik pisze:Gdyby ktos mial ochote zobaczyc druga strone medalu, musialby popatrzec na 5 slicznych kociat. Opisywanie tego wszystkiego (ciaza, porod, radosc w domu) nie jest mozliwe - to trzeba przezyc. Kto chce miec jakies pojecie o tych sprawach, moze nas odwiedzic (dopoki sa kocieta).


To jest właśnie egoizm czystej wody.

Ja jeszcze kilka dni temu miałam w domu kocięta. Cztery malutkie kuleczki, które jakieś dzieci znalazły w kartonie na śmietniku, zostały tam wyrzucone jak miały trzy tygodnie! Po tygodniu w lecznicy trafiły do mnie, mieszkały w wannie najpierw, potem w kartonie, a potem w łazience. Nie miały matki, więc karmiłam je butelką ze smoczkiem, co kilka godzin. Masowałam brzuszki, myłam pupy. Uczyłam jeść z misek. To jest dopiero radość! To trzeba przeżyć :twisted:

piesik pisze:Jeszcze odnośnie rozmnażania - w ostatnim "Kocie" była notatka o braku równowagi ekologicznej w Niemczech spowodowanym wysterylizowaniem większości kotów.


Czytałam. I dokładnie tego sie obawiałam - że osoby nie obeznane w temacie mogą nie całkiem zrozumieć intencje tego tekstu.
Koty w Niemczech są. Ich rozmnażanie jest pod ścisłą kontrolą, nie jest łatwo dostać kota ze schroniska. O wiele łatwiej i taniej wziąć niekastrowanego kota z Polski. I rozmnażać.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 14, 2005 22:37

Obrazek

Obrazek[/quote]

Obrazek

http://upload.miau.pl/1/34858.jpg

te koty pochodza z ulicy
ktos je rozmnozyl i wyrzucil
sliczne nie?


trikolorki byly umierajace gdy je znalazlam
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon lis 14, 2005 22:43

Beliowen pisze:
Elżbieta P. pisze:Piotrze - nie zrażaj się nagonką na Ciebie.
Zostań na tym forum.
Tu sa ludzie, którzy mają różne zdania na różne tematy.
Nikt nie bedzie Cie "opitalał". Najwyżej z Toba dyskutował.
Niedługo sam zrozumiesz z kim warto dyskutować, a z kim - nie.

Przepraszam za OT - masz na mysli kogos konkretnego, Elzbieto?


Mam, Beliowen.
Na pewno - nie Ciebie.
Ci, o których mówię, że z nimi nie warto dyskutować - o tym wiedzą, bo z nimi nie dyskutuję.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon lis 14, 2005 23:37

Beliowen pisze:Ile potomstwa beda mialy wnuczeta Frytki i dzieci Jody juz nawet nie chce mi sie liczyc.
Tak czy inaczej - jak widzisz, uruchomiles lawine :(

a ja kiedys policzylam
gdy kazda kotka ma tylko jeden, jedyny miot
w ciagu zycia "zalozycielki rodu" urodzi sie 10 000 kociat
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Wto lis 15, 2005 0:22

Bardzo smutne to co piszesz.. i to co robisz.. :(
zerknij naprzykład tutaj http://forum.miau.pl/kilkudniowe-malens ... 35076.html
te maluszki już są na świecie, może lepiej im znaleźć domki? może chciałbyś je wziąć na odchowanie? w końcu masz doświadczenie... to będzie radość.. tym większa, że możesz uratować im życie.. i to dosłownie :(
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Wto lis 15, 2005 0:52

Tak, to smutne, że jest tyle "niechcianych" zwierząt. Jeśli cokolwiek mogę wnieść do sprawy, zachęcam do mojej formy reklamy. Allegro to potężne narzędzie, aukcja z moim kotem ma ok. 6500 wyświetleń (ile wyświetleń mają ogłoszenia adopcyjne na Forum?).

Nie ograniczajcie się do ogłoszeń na Forum. Popatrzcie na moją aukcję - jakość zdjęć (zrobiłem ich ze 100 dobrym aparatem w dobrych warunkach zanim wybrałem te które widzicie), styl opisu, wyróżnienie (tak, wiem dodatkowe 12zł - ale cóż to jest w porównaniu z wydatkami na jedzenie, żwirek i weterynarza?). Kilka innych aukcji z kotami (takimi do adopcji) w tym samym czasie nie miało ofert - szkoda, ale niech ci którzy je wystawiają patrzą i uczą się jak to robić skutecznie.

Dla osób z Poznania i okolic - mogę zaoferować darmową sesję fotograficzną w celu promocji kociaków. To naprawdę podstawa sukcesu. Jestem fotografem amatorem od 30 lat :-) i jeszcze mi się to zajęcie nie znudziło. Zainteresowanych proszę o wiadomość na priv, ponieważ nie planuję częstego czytania Forum.

Forma aukcji naprawdę w niczym nie umniejsza szans na dobry dom jeżeli poważnie traktujemy zwierzaka i przeprowadzamy poważne rozmowy z licytującymi. Wyraźnie napisałem, że nie ten kto da najwięcej dostanie kota. Drugie tyle ofert mam poza aukcją. Piszą bardzo sensowni ludzie. Dla mnie i tak cena nie ma znaczenia, bo jest niczym w porównaniu z kosztami utrzymania zwierzaka. Kota dostanie ten kto mnie przekona że zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności jaką bierze. Może się okazać, że nikt nie dostanie, że kiedyś zostanie mi kilka kotów w domu - a wtedy zapewne wstrzymam się z dalszym rozmnażaniem.

Nabywcy (widząc mój dom) z reguły deklarują, że nie chcą rozmnażać. Jednak nie stawiam wymagań w tym zakresie - to ich decyzja i ich odpowiedzialność. Sztuka współpracy to także sztuka polegania na czyjejś odpowiedzialnośći... Naprawienie świata w pojedynkę - marne szanse.

Smutną prawdą jest to, że zwierzęta ze schronisk i ogłoszeń często nie są szanowane bo ktoś je dostaje za darmo. Zapłacenie nawet symbolicznej kwoty kilkudziesięciu zł (albo mniej) od razu zmienia nastawienie nabywcy. Zmniejsza też (tak, zmniejsza!) ryzyko, że ktoś potrzebuje kota do brzydkich celów. Za zabawkę dla agresywnego psa nie płaci się 50zł, za to za darmo niejeden podły człowiek wziąłby takich zabawek choćby ze 100.

Jeszcze odnośnie Niemiec - proszę polemizować z autorem artykułu, nie ze mną. Swoją drogą 2 moje koty z poprzedniego miotu chciał ktoś zabrać właśnie za Odrę. Nie podał dokładnych warunków w jakie mają trafić - wypadł z gry. Znalazłem odpowiedzialnych ludzi w Polsce. Spodobali mi się (i kotom) - dostali za darmo.


Mimo różnicy zdań, jeszcze raz dziękuję za zaproszenie i za wszystkie konstruktywne wypowiedzi.


pozdrawiam
Piotr

piesik

 
Posty: 88
Od: Pon lis 14, 2005 19:01
Lokalizacja: Plewiska / Poznań

Post » Wto lis 15, 2005 1:00

piesik pisze:Naprawienie świata w pojedynkę - marne szanse.


To forum jest przykładem na to, że w pojedynkę nie działamy. Wspieramy się wzajemnie i pomagamy sobie po to, żeby pomóc kotom.


piesik pisze:Mimo różnicy zdań, jeszcze raz dziękuję zaproszenie i za wszystkie konstruktywne wypowiedzi.


A ja zapraszam do pozostania z nami, zapoznania się z forum i jego wiedzą (również np. na temat zdrowia kotów). I może dołączenie do tego naprawiania świata, nawet bierne :)

pozdrawiam,
Jana

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lis 15, 2005 1:01

Piotrze - mam nadzieję, że jak poczytasz forum łatwiej Ci będzie zrozumieć dlaczego mamy takie właśnie podejście do kwestii rozmnażania kotów nierasowych.

Tajdzi - zmieniłam tytuł wątku - rozumiem emocje, ale starajmy się trzymać w miarę rozsądnego słownictwa :)

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto lis 15, 2005 1:10

piesik pisze:Naprawienie świata w pojedynkę - marne szanse.

To może nam pomóż?

poczytaj kociarnię, każde jedno uratowane życie cieszy

a każda para rąk do pomocy to bardzo wiele..

Powiedz dlaczego nie chcesz wziąć do siebie jakiejś kociej mamy ze słodkimi maluszkami.. która nie ma się gdzie podziać? która nie ma co jeść, której grozi śmierć?

Czy te maluchy nie zasługują na to aby zaznać choć odrobiny miłości, odrobiny ciepła?
Masz warunki.. masz doświadczenie.. zarówno w odchowywaniu, jak i znajdywaniu domów.... zamiast mnożyć, pomóż tym co już są?
Zobaczysz jaka to radość URATOWAĆ, masz szansę zobaczyć jak kot potrafi podziękować za szansę, którą mu się daje..

daj im domki.. nie zabieraj :(

zobacz.. jego mama nie żyje, potrącił ją samochód może masz dla niego domek?
Obrazek
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Wto lis 15, 2005 1:23

Klaudia pisze:To może nam pomóż?

Jasne ze tak - juz zaoferowalem darmowe sesje fotograficzne, a kazdy nasz "nadmiarowy" klient, jesli uznamy ze jest wiarygodny, na pewno trafi na Forum. Niejednemu "obcemu" kotu pomoglismy juz znalezc dobry dom.

Ze wzgledu na prace zawodowa nie mam szans poznac radosci osobistego wychowywania kocich sierot (tylko moja kotka ma na to czas cala dobe), ale ciekaw jestem czy Frytka bylaby w stanie zaadoptowac czyjegos malucha? Ktos robil takie eksperymenty? Jesli kiedys beda nastepne maluchy w domu (obecne juz wychodza), moze lepiej przyjac 1-2 sieroty niz polegac na masowaniu im brzuszkow przez ludzi?

Miau!
Piotr

piesik

 
Posty: 88
Od: Pon lis 14, 2005 19:01
Lokalizacja: Plewiska / Poznań

Post » Wto lis 15, 2005 2:04

I bardzo mnie cieszy, że początkowe zacietrzewienie zmieniło się w konkretną dyskusję.
Nie można kogoś oceniać pobieżnie, tylko na podstawie wystawionej przez niego aukcji. Piotr nie wydaje mi się bezmyślnym "rozmnażaczem kotów". Można to było wyczytać z opisu jego aukcji.

Każdy człowiek ma swój styl życia i należy podchodzić do tego z szacunkiem.
Miarą kultury społeczeństwa jest między innymi poziom tolerancji w stosunku do zachowań i poglądów innego człowieka.
W naszym kraju nie ma tolerancji dla tych, którzy ośmielili się żyć i myśleć inaczej. Jesteśmy krajem nacjonalistów i homofobów.

Na tym forum też obowiązuje zasada braku tolerancji : albo jesteś z nami, albo cię zdepczemy. Próbuje się na tym forum , czasem w sposób niegrzeczny, żeby nie powiedzieć - chamski - nawracać dorosłych ludzi, bo ośmielili się myśleć inaczej.
Istnieją błędne stereotypy :
- kotka rasowa z hodowli ma prawo być rozmnażana, kotka nierasowa z domowej hodowli - nie ma takiego prawa,
- hodowca zwraca uwage na czystość rasy (?), karmi swojego kota najlepszymi karmami i dba o jego zdrowie odwiedzajac weterynarza /cytat z jednego z postów/ , tak jakby opiekun zwykłego dachowca nie dbał o jego zdrowie i wyżywienie

Piotr bierze odpowiedzialność za kocięta urodzone pod jego dachem. Nie topi ich w szambie, nie usypia zastrzykiem. Szuka im domów. Ma prawo do tego, by żyć tak jak chce. Ma prawo, jeśli ma ochotę - cieszyć się z macierzyństwa swojej domowej kotki. Jest dorosłym człowiekiem i jeśli ktoś nie zgadza się z jego poglądami może z nim podyskutować, ale nie tłamsić i nie wyzywac od egoistów. Każdy sam bierze odpowiedzialność za własne życie i własne sumienie.

Pojawiały się w tym wątku głosy by zgłosić naruszenie zasad do Allegro, zablokować mu konto. Kilka moich aukcji charytatywnych, parę miesięcy temu , dotyczacych między innymi psów ze schroniska w Starachowicach zostało wycofanych przez administratorów Allegro na bazie tego, że ktoś zgłosił naruszenie zasad. Ktoś, dla kogo wynędzniałe schroniskowe psy były konkurencją w stosunku do jego hodowlanych.
Nie musze chyba dodawać, że najbardziej na tym straciły psy.

Więcej tolerancji, moi mili. I szacunku dla drugiego człowieka.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości