MELUSIA w domku - jest dobrze :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon paź 10, 2005 1:57

Hej witam, nazywam sie Anka i mieszkam w Warszawie.Mam 20 lat i jestem studentką 1 roku Architektury Krajobrazu. Lubie komiks, książki fantasy i zwierzaczki, szczególnie koty ( za ich niezalezność i psotny charakter). Kiedyś nawet chciałam zostać weterynarzem i pracowałam przez kilka miesiecy dorywczo w klinice weterynaryjnej. Szybko jednak sie okazało ze nie mam dość silnych nerwów do tego zawodu. W rodzinie zwą mnie kocia mamą, ponieważ wszystkie koty zaraz do mnie lgna (albo ja do nich:).
Mam w domu 2 koty, 14 letnią kotke i 8 tygodniowego kociaka. Niestety kilka dni temu odkryto u mojej starszej kotki daleko posuniete zmiany nowotworowe wątroby i guza przy kosci ogonowej , do tego krew która nie moze przepłynac przez uszkodzoną wątrobe gromadzi sie w jamie brzusznej. Midora powoli gaśnie:(. Wet daje jej tydzien życia. Młodszy kociak, Gali, rozbrykane i bardzo aktywne maleństwo nie rozumie cierpeń swojej towarzyszki i cały czas ją zaczepia, chcac sie bawić lub choćby przebywać w jej towarzystwie bo nie lubi byc samo, obwieszczajac to płacząc rozpaczliwie. Dlatego postanowiłam wziąść drugiego kociaka, towarzysza zabaw dla małej.
Widząc galereie w azylu stwierdziłam ze skoro mam mozliwośc , wezme jescze jakiegos starszego kota, pomoge chociaż jednemu koteczkowi skrzywdzonemu przez los. Moj wybór padł na Chineczke urocze zwierzatko, od razu mi wpadła w oko. Puźniej widzac zdjecie Felixa, cierpiacego na chorobe oczu zapragnełam także mu pomóc. Jednak Felix jest starszym kotem i nie koniecznie dobrze bedzie sie czuł w domu z energicznym kociakiem, szczególnie po tym co przeszedł. A wkoncu drugi kot ma byc towarzyszem dla Gali. Rozmowy z jego opiekunami trawają. W wypadku gdy okaze sie że Felix nie moze do mnie pojechać zastanawiam sie nad możliwością zaadoptowania Meli. Jest dość młoda i zapał do psot i zabaw gdzieś tam pewnie jeszcze jest, a z tego co czytałam jej sytuacja nie jest najlepsza. Jednak czy tej koteczce nie bedzie przeszkadzac towarzystwo pozostałych kotów i ludzi z mojej rodziny. Czy odnajdzie w sobie na nowo czułość i radość życia? Prosze o wiecej informacji na jej temat, aby mądrze zdecydować, tak aby każdy z kotów był zadpwolony.

PS> Kotki przyjme do siebie dopiero po odejściu Midori, nie chce niepotrzebnie stresować biedaczki, która z natury jest dość płochliwa.

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pon paź 10, 2005 10:36

przede wszystkim bardzo mi przykro z powodu Midory, biedna koteczka, dobrze, ze w takich trudnych chwilach ma Ciebie


trudno mi odpowiedziec na pytanie jak Melusia zachowuje sie w domu i czy korzysta z kuwetki, gdyz byla u mamy krociotko tylko przed wywiezieniem do CK

pewnym jest, ze okazala mamie ogromna wdziecznosc i przywiazanie, łasila sie jej do nog i dawala miziac i tulic, wrecz chodzila za nia, gdy pojawila sie na podworku

mama nie miala zadnych zludzen, ze to koteczka stuprocentowo domowa, wyrzucona lub zagubiona ... rozgladalysmy sie nawet, czy ktos jej nie szuka :(
niestety z roznych wzgledow mama nie mogla jej przygarnac, ani nawet wziac na przechowanie
co jeszcze mozna powiedziec, koteczka jest bardzo potulna, lagodna, nie wykazuje agresji ani w stosunku do ludzi ani innych kotow, na podworku dobrze zyla z garstka maminych podopiecznych, nie wchodzila w bojki

a schronisko zle znosi, bardzo zle :roll: brakuje jej ludzi i uwagi poswieconej, milosci
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon paź 10, 2005 12:40

Jejku jak mi jest przykro ogromnie ale nie bedę mogła wziąść Meli. :( Rozmawiałam z iwcią, która uważa ze Felix powinien sie dobrze czuć u mnie. Niestety moge wziąść tylko 2 koty (a i tak początkowych założeniach był tylko 1) bo na wiecej nie mam warunków. Bardzo trudno mi było zdecydować kogo przygarnąc, komu dac wymarzony dom. Te wszytkie smutne mordki nie dawały mi wczoraj spać. Ale niestety:(. Wiem ze moja pomoc jest nieproporcjonalna do ich cierpienia. Jednak obiecuje ze bede działać. Wypytam sie znajomych czy moze nie przygarna kotki. Szkoda że dopiero zaczynam 1 semestr na studiach i mam mało znajomosci, ale tu też sie rozejrze. Trzymaj sie Melu. I bardzo mi przykro z twojego powodu. Naprawdę.
:cry: Anka

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pon paź 10, 2005 20:05

:( wielka szkoda, wiem, ze u Ciebie Melusia mialaby dobrze

ale przeciez inne kotki znajda domek :)
moze Melusia dostanie ina szanse :roll:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 11, 2005 5:11

Melusiu. Pnij się do góry szukać domku.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto paź 11, 2005 12:27

Pytałam sie w w grupie, nikt niestey nie chce Meli przygarnac :(. Ale nie poddałam sie, na niemieckim szybko wyskrobałam piekne ogłoszenie o Melci. Jednak kiedy chciałam powiesić przy wejsciu, wyskoczył woźny i zaczał krzyczeć ze tu nie mozna nic bez wiedzy dziekana powiesić. Dobry to jednak był człowiek i po krótkim wyjaśnieniu wkoncu zgodził sie (oczywiście "nieoficjalnie") na zamieszczenie ogłoszenia. :D . A wiec Melcia szuka też Domu na wydziale architektury WSEIZ w Warszawie.

Mam też taki pomysł, zeby dogadac sie z dziekanatem i wieszać u mnie co jakis czas ogłoszenia z tego forum. Musze to jeszcze tylko doszlifować.
Gość
 

Post » Wto paź 11, 2005 12:29

TRo wyzej to moja wypowiedZ. Zapomniałam sie zalogować.

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Wto paź 11, 2005 12:43

To ja trzymam kciuki za domek dla Meli :ok:
Musimy przekonac ludzi, ze czarne kotki to najwspalnialszy typ kota jaki istnieje na swiecie :wink:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto paź 11, 2005 18:38

na pierwszej stronie (na dole) jest ogłoszenie o Meli do wydrukowania
mozesz z niego skorzystać, jeśli oczywiscie masz dostęp do drukarki.
Ja postanowiłam rownież znów wziąć się za rozwieszanie (chociaż coraz częściej myślę ,że po prostu,, nie mam do tego ręki,, :( )
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 11, 2005 18:40

Dzieki Mała napewno wydrukuje, drukarke mam na szczęście, ale musze troche kaski podłapac na kolorowy tusz

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Wto paź 11, 2005 23:15

up

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Śro paź 12, 2005 12:52

Melcia, do góry!!!! PO domek!!!!
Gość
 

Post » Czw paź 13, 2005 8:22

Melusia tak marzy o swoim wlasnym domku, biedaczka tyle juz przeszla :(
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw paź 13, 2005 13:33

Melcia szuka Domku.

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Czw paź 13, 2005 14:07

Melciu, poczekaj cierpliwie, domek jest już może niedaleko!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości