Niejeden raz szukałam DS dla chomików i nie tylko ja i Internet się sprawdził. Tyle, że o chomiku, który jest u mnie na DT mogę napisać eleborat, o Kitce ani słowa poza tym, co zostało napisane. Dlatego bardzo chętnie przyjmę pomoc w napisaniu ogłoszeń. Zapłacę, żeby nie było wątpliwości. Kotka jest mamy, nie moja. Ile razy muszę to jeszcze powtórzyć?
Problem w tym, że Iwona zaczęła ten wątek kilka miesięcy temu, kiedy było dużo czasu na pomoc, a mama pod żadnym pozorem nie chciała się rozstać z kotką. Miała do tego prawo, żadnych praw nikt jej nigdy nie pozbawił, a nieludzkie byłoby wtedy zabieranie od niej kotki. Wpis Iwony był przyszłościowy, co zresztą napisała. Tyle, że jak widzę, niestety, dużo się tu mówi, a właściwie krytykuje i na tym koniec.
