Wszystko u mnie już.
Cała 8-mka + mamusia.
Mały update, oczy wszystkich wyglądają już lepiej. Większość ma niesamowite apetyty prychające charaktery. Niestety, dwa mają żółtą biegunkę i wymiotują. Liczę, że to zmiana diety/robale i łapczywe jedzenie. Nie mniej dziś chcę je do lecznicy wziąć. Wszystkie też mają duże brzuszki, czym one były odrobaczane?
Wczoraj zrobiłam im kilka fotek i małe zakupy. Większość siedzi w pokoju w klatce, koteczka w 2 pokoju, a dwa malce w łazience.
Ludko, co do
Boni. Panna nadaje się do adopcji wszędzie. Wczoraj już wypuściłam ją na pokoje, to jest huragan a nie kot. Przymila się do wszystkich, ociera, jest nieustraszona. Psy kocha oba, Pandzie podskakuje. Jest męczęca...Proszę, zabierzcie ją!
