[Wawa] Koty policyjne - 2 kociaki w TDT, szukamy DS!

fajne foty
i super :mrgreen:

drapak

Fajne koty przede wszystkim:)
Już się nauczyły, kto jest rozdawcą jadła i łażą za mną, gdy się przemieszczam po chacie. Niczego się nie boją, ani syczenia kotów, ani syczenia człowieka, ani klaskania, ani krzyczenia "nie właź tam, bo się spierdzielisz, głupku!!!". Opanowały podstawowe klawisze klawiatury, potrafią wyłączyć film, wyświetlić okno przesunięcia klatek w filmie, oraz "czy chcesz usunąć plik...?" :evil:

Zlokalizowały dorosłą kuwetę i z niej korzystają. Najgorsze jest to, że zwykle walą nr 2 w klatce, gdy jemy :roll:

Pisałam, że klatka stoi na środku pokoju, prawda?

Za każdym razem Tżet się drze, że nigdy więcej małych kotów! :twisted:

Zrywa się od miski i sprząta kuwetę (dziwnego mam Teżeta :lol:

).

A drapak b. fajny. Jedyny, jaki zmieści się u nas w chacie. Stoi w centrum i jest b. lubiany przez koty, co zresztą widać;]

A tu wredne śmierdziuchy z Teżetem, który nie chce już małych kotów

Tu nawet swoje dready zaangażował;]

Świetnie, że takie kochane kluchy się z nich zrobiły. Do kiedy ostatecznie mogą u was zostać? Ja mam dalej malucha ze śmietnika i to w dodatku zaczyna mi chorować trochę, a za tydzień wyjeżdżam, więc nie mogę milicjantów wziąć do siebie :evil:

Nie zapomniałam, jutro zacznę działać z maluchami :kotek:

Teżet się umawiał z panią, która je łowiła, że da nam znać na początku tyg., jak u niej wygląda sytuacja, czy będzie mogła je wziąć. Na razie to średnio wygląda (u każdego kotów w nadmiarze). Mogą posiedzieć jeszcze kilka dni, ale pod koniec tygodnia zabieram auto i będzie problem z dowozem kociaków. 17 czerwca już nas nie będzie w Wawie. Tak więc czasu jest mało

Może nowy TDT? skoro mają ogłoszenia, to ktoś się powinien znaleźć w końcu.
Kocurki spokojnie mogą się obyć bez klatki, o ile inne koty są przyjaźnie nastawione (moje nie są). Przybiegają na kicianie, Kurzyk zawsze pierwszy, bo dostają za każdym razem chrupki;] Pijawka dzisiaj użył drapaka do ostrzenia pazurów :ok:

Załatwiają się do dorosłej kuwety. No super są, a będą jeszcze fajniejsze (bardzo nie lubię się przywiązywać do tymczasów :evil:

).

Do mojego kolegi zgłosili się ludzie szukający kociaka do adopcji. Przesłałam im info o naszych milicjantach - mają się odezwać, bo powiedziałam że sprawa pilna, ale raczej tylko na 1 się zdecydują jeśli już

Dziś wieczorem lub jutro rano wrzucę kolejne ogłoszenia maluchów i porozsyłam je na FB - mam nadzieję, że się ktoś znajdzie.
Na zachętę dodam, że oferuję kastrację po kosztach materiałów (ok 20zł) - oczywiście jak kociaki będą w odpowiednim wieku do takich zabiegów :kotek:

Patrzcie! Patrzcie! :mrgreen:

A wczoraj Kurzyk polegiwał na kolanach Tżeta!
Nie mam zdjęcia, bo gdy się przemieszczam, to one lecą za mną, myślą, że żarcie będzie :roll:

Dziś założyłam moje magiczne wdzianko do oswajania dzików. Jego magia polega na tym, że ma dyndadełko przy suwaku, które wydaje dźwięki, gdy się je paca łapą oraz suwak, który świetnie się gryzie;] Dobrze jest też mieć jakieś troczki przy dekolcie

Dyndadełko jest wymemłane przez trzy poprzednie koty, ale jak widać na obrazkach nadal działa (nawiasem mówiąc, wdzianko już dawno powinno pójść na szmaty, ale przecież nie wyrzucę takiego przydatnego "sprzętu").

Jak się zgłoszą, przyślij ich do nas, będziemy nawracać na dwupak :twisted:

ho ho ho ho :mrgreen:

jaki już duży Pijawka!
i piękny! :1luvu:

kciuki za wszystkich! :ok:

Gdyby moje kocice jadły tyle, ile grzdyle pochłaniają, to już dawno by się toczyły;]
Nie dziwne, że urosły i wreszcie przytyły, już się nie głaszcze po kręgosłupie.
Pijawka właśnie kima u mnie na podołku, Kurzyk ma jeszcze jakieś biznesy do załatwienia w różnych kątach mieszkania

Ale najpierw polizał moje spodnie (pachną chrupkami :lol:

), pobawił się troczkiem i pomemłał brata. Nawet się przyłożył obok, żeby drzemnąć, ale niestety przygoda wzywa

I tak sobie myślę, że ludzie, którzy chcą tzw. gotowe kotki, to głupi są, bo sami się pozbawiają tylu fajnych rzeczy. No wiadomo, że na początku ciężko bywa, rany wojenne trzeba leczyć, ale jak po tych dwóch tygodniach kociak zaczyna łeb pod rękę podsuwać i mruczy, a po następnych kilku dniach przychodzi sam na kolana pospać, to to jest najlepsza część obcowania z kotem.
Dzisiaj grzdyle zmieniają DT, buuu, jak ja je oddam?

Po prostu się boję, że ci, co je adoptują (już się zaczynam modlić, żeby byli chętni na dwupak), nie docenią tego, jaką te kotki długą drogę przeszły, żeby znaleźć się w tym punkcie socjalizacji i że będą od nich oczekiwać nie wiadomo czego :roll:

Grrr, nie lubię tego momentu w tymczasowaniu

Hikiko, bądź dzielna :1luvu:

Gdzie brzdące jadą na DT?

Ogonek, nawet, kurde, nie wiem, do kogo poszły.
Do osoby, u której jest reszta kociaków policyjnych. Szybko się to wszystko odbyło, nawet nie wzięłam kontaktu. Podałam podstawowe dane o kocurkach i poszliśmy, DT nie miał czasu (znaleziony w ostatniej chwili przez panią, która kocurki łapała). Pewnie nie jest z miau.
Chyba zapomniałam powiedzieć, jak się nazywają

Nastrój mam po tym do dupy, kaca moralnego, a po czytaniu o tym zwyrodnialcu z Zabrza, to już mi się wszystkiego odechciewa...

Znalazłam na fejsie ogłoszenie Kurzyka i Pijawki - czy to będzie faux pas, jeśli Teżet (ja nie mam konta) wrzuci jakieś nowsze zdjęcia i trochę aktualniejszych danych w komentarzu?

Hikiko, ale Draugia pewnie wie, gdzie kocurki poszły :?:

Nie tylko psychol z Zabrza, są jeszcze np. karmiciele węży :cry:

"Policjantom" raczej by to już nie groziło, ale lepiej wiedzieć...

Pięknie je z TŻ odchowaliście i zsocjalizowaliście przez ten krótki pobyt u Was.
Wiem, że ciężko się z nimi rozstać, ale miejmy nadzieję, że dobrze trafiły :ok:

Tylko szkoda, że nie będzie już policyjnych opowieści :wink:

Wszystkiego dobrego!

Hikiko pisze:Ogonek, nawet, kurde, nie wiem, do kogo poszły.
Do osoby, u której jest reszta kociaków policyjnych. Szybko się to wszystko odbyło, nawet nie wzięłam kontaktu. Podałam podstawowe dane o kocurkach i poszliśmy, DT nie miał czasu (znaleziony w ostatniej chwili przez panią, która kocurki łapała). Pewnie nie jest z miau.
Chyba zapomniałam powiedzieć, jak się nazywają Nastrój mam po tym do dupy, kaca moralnego, a po czytaniu o tym zwyrodnialcu z Zabrza, to już mi się wszystkiego odechciewa...

Znalazłam na fejsie ogłoszenie Kurzyka i Pijawki - czy to będzie faux pas, jeśli Teżet (ja nie mam konta) wrzuci jakieś nowsze zdjęcia i trochę aktualniejszych danych w komentarzu?

a dlaczego? Niechaj wrzuca

Szkoda, kurczę ciekawa jestem jak się dalej los malców potoczy... W takim bądź razie na razie nigdzie ich nie wrzucam, bo kontakt nieznany na adopcję ewentualną.

Sory za zwłokę, ale już "jestem w rozjazdach".
Temat chyba już się wyczerpał. Nie mam żadnych informacji o kocurkach. "Pozbyłam się problemu", więc powinnam się cieszyć, że mi nikt głowy nie zawraca, co nie? No nic, trzymam mentalnie kciuki, żeby znalazły dobry dom, z fajnymi ludźmi.

Dziękuję wszystkim za kibicowanie:)

[Wawa] Koty policyjne - 2 kociaki w TDT, szukamy DS!

Kto przegląda forum