Gingembre w DS

nie drapie się ani nie potrząsa głową
nie zdążyłam mu wyczyścić
może dzisiaj
dzisiaj idę dodatkowo na wywiadówkę -Młody jedzie w przyszłym tygodniu na dwa dni na wycieczkę szkolną
i podobno ten pan, co miał z nimi jechać, taki rodzic, nie może jechać

a ja mówiłam,wprawdzie dawno temu -we wrześniu

ze chętnie pojadę -jakby on nie mógł
więc -idę się dowiedzieć czy mam jechać
z jednej stronie chętnie pojadę, z drugiej -nie mam wcale czasu na jechanie -ale rzadko mam czas
wycieczka częściowo w Stołowe; w planie Szczeliniec i Błędne Skały

Gingembre mysli tylko o jedzeniu.
Wczoraj dałam psom szyjki z kurczaka, a Gingembre próbował Sweetie zabrać, a własciwie wyrwać jej szyjkę z zębów.

Sweetie tak się zdziwiła, że nie zdążyła nic zrobić.
A ja zdązyłam zabrać Gingembre.

Złapał po prostu szyjkę i ciągnął. Szyjkę, która Sweetie miała w zębach.
Jeszcze Caillou to by pewnie tylko warknęła.
Ale Sweetie -to ma bardzo poważny stosunek do jedzenia. Szczególnie swojego.

Imbirek mądry chłopczyk.

raczej
całkiem głoopiutki chłopczyk

zobaczcie jak on przytył

on już jest prawie jak Garfie

Gingembre wyjada psom z misek :roll:

-nie robi tego żaden inny kot

Caillou nie je naraz dużo -ona je jak kot - jak ma ochotę -to leży i powolutku sobie degustuje
nie je jak psy -że od razu jak się jej nasypie to zje -i już
a Sweetie lubi dojadać -ja nie ma jedzenia na dojadanie -miski puste -to się denerwuje

więc nasypuję psom na miski chrupki
albo ugotowany psi makaron -i jedzą sobie kiedy chcą

lepsze rzeczy -jak mięsko -pożerają od razu

żaden kot nie je psich chrupek ani psiego makaronu
Filemon nawet ostentacyjnie udaje że zakopuje, te psie miski

ale Gingebre - :evil:

owszem
wsuwa i makaron i chrupki
chociaż psy mu jednoznacznie pokazują, ze to nie jego
chociaz Sweetie go odciąga od misek za kark
Gingembre i tak wsuwa psie jedzenie :evil:

sówka

wiecie, że nikt
NIKT
nie chce Gingembre
muszę wymyślić inne ogłoszenie -widoczne to nie jest dobre

Żadnego telefonu? Nie wierzę

Patmol, prześlij mi tekst jaki dałaś w ogłoszeniach, może uda mi się coś wymyślić i zmienić.

żadnego maila
bo -telefonu nie podaję

tak napisałam http://tablica.pl/oferta/elbert-bialo-r ... c708c74482 zwyczajnie
a to chyba trzeba jakoś -no, nie wiem jak :evil:

Tak jak pisałam - łapiących za serce ogłoszeń pisać nie umiem, ale z takim zwykłym mogę pomysleć.
I jak z mojego małego doświadczenia wynika ludzie wolą kontaktować się jednak telefonicznie. Zawsze miałam sporo telefonów, ale maili niekoniecznie (przykładowo 10 telefonów i 1 - 2 maile). Dlatego radziłabym jednak podawać telefon bo warto :wink:

.
Ja też wolę kontaktować się mailowo bo rzadko mogę pogadać sobie przez telefon, a jeśli już mogę to jest to noc

Jak dzwonili w sprawie kotów to zawsze odbierałam i beż zbędnych pytań prosiłam o kontakt na maila. A później robiłam maglowanie :wink:

ja parę razy dałam telefon do ogłoszeń
i ludzie dzwonili o przedziwnych porach -np. późno w nocy; często z zastrzeżonych numerów
i gadali, gadali, gadali

no, a ja przeważnie nie mogę rozmawiać
w pracy -raczej nie bardzo chce gadać; to jednak słychać co mówię
po pracy -albo jestem z psami (obie ręce zajęte) albo w sklepie albo Młody przeszkadza

kilka kotów wydałam na maile
jak ktoś napisze maila i prosi o telefon -to podaję

A nie myślałaś o założeniu "kociego numeru"?
Wtedy mogłabyś wyłączać telefon wieczorem aby nikt o późnych porach Cię nie nawiedzał, a gdyby ktoś zadzwonił o normalnej porze to mówiłabyś, że jesteś w pracy i nie możesz rozmawiać więc prosisz o kontakt na maila podanego w ogłoszeniu.

miałam koci numer ale na swoim telefonie
nie dało się go wyłączyć
jak nie mogłam odebrać czasem (narada była, albo ja prowadziłam szkolenie) i odbijałam -to potrafili dzwonić i 20 razy

może jeszcze raz spróbuję założyć
i powpisuję w ogłoszenia

na numer podany w ogłoszeniach dzwoniło tez wielu ludzi
oferujących coś
albo mających pretensje o jakiegoś faceta, albo robiących głupie dowcipy
-jakieś zupełne świry czasem

jedna kobieta do mnie wydzwaniała na ten koci numer -i wściekała się, że jej odbiłam jakiegoś faceta.
Ale nie chciała powiedzieć o kogo konkretnie chodziło -wiec nawet nie wiem czy znam tego faceta.

Nie mówiła normalnym językiem -tylko wulgaryzmami.
Nigdy nie słyszałam aż takich barwnych wulgaryzmów. Ale po kilku dniach zaczęła się już powtarzać.

To masz jakieś dziwne przyciąganie dziwnych ludzi

U mnie nigdy nie zdarzyły się telefony po 20:00, wulgaryzmy, reklamy itp.

edit. tak myślę, że przydałoby się nowe imię, to z ogłoszenia jest chyba za poważne.
Takie cóś wymyśliłam:
(imię), piękny rudzik - pokochasz go?
(imię) to ok. roczny, wykastrowany kocurek. Jest grzecznym, miłym i wesołym kotkiem, ale jednocześnie bardzo łagodnym i delikatnym, odrobinę nieśmiałym przy pierwszym spotkaniu. Bardzo lubi poleżeć na kolanach przy czym pięknie mruczy. Chętnie bawi się piłeczkami oraz innymi zabawkami. Lubi kocie towarzystwo i z takim chciałby zamieszkać w niewychodzącym domku.
(imię) jest zdrowy, odrobaczony oraz posiada książeczkę zdrowia. Bezbłędnie korzysta z kuwety.

Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej zobowiązującej do należytej opieki nad kotem.

Ładniej nie potrafię :roll:

Z imionami zawsze mam problem, ale ewar wymyśla bardzo ładne

Poproszę, może będzie w stanie pomóc :wink:

Bardzo ładnie.

Juz nie jest nieśmiały. Wcale. Ale zawsze głodny. I coraz cięższy.
Ja go ogłaszałam jako Elberta.
Ale może dać mu -w ogłoszeniach -Garfie. Ludzie lubią to imię.

Musze popracować, zajrzę w sobotę. Będę myśleć wtedy dalej.
A od poniedziałku zacznę klepać ogłoszenia.

Gingembre w DS

Kto przegląda forum