Caragh pisze:Agucha pisze:FELV - a cóż to takiego?(...)
Z kociego ABC:
http://kocia_stronka.republika.pl/felv.html
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1701973
o matulu...

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Caragh pisze:Agucha pisze:FELV - a cóż to takiego?(...)
Z kociego ABC:
http://kocia_stronka.republika.pl/felv.html
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=1701973
Agucha pisze:ruru pisze:mój Wieloryb jest w trakcie terapii homeopatycznej
bo były 2 wyjścia, albo sterydy albo wyrwanie zdrowych ząbków
zobaczymy, to pierwsze dni, ale już jest lepiej
Znaczy się - nie jesteśmy osamotnieni
Agucha pisze:Iljova pisze:Widzę że Agucha będzie miała co czytać
Jakoś nie przyszło mi na myśl że na takie schorzenie u kotów są też leki homeopatyczne, hmm a to napewno lepsze dla organizmu kota i jeśli są efekty ..... Ciekawa jestem co Agucha na to ?
Nie wiem co myśleć o tym... homeopatia to chyba bardziej na lekkie przypadki, a nie na tak zaawansowane?
zerduszko pisze:Się melduję
Iljova pisze:Witamy u Adelki i to z tego samego miasta![]()
Wycięcie kieszonek wiąże się z narkozą, podobnie jak wyrywanie ząbków. Który zabieg jest bardziej sensowny? Rozumiem, że te nadziąślaki pojawiają się w przypadku "zwyklego" zapalenia jamy ustnej?
Iljova pisze:zerduszko pisze:Się melduję
Witamy u Adelki i to z tego samego miasta![]()
ruru pisze:ten lekarz, który leczy wieloryba,
leczy homeopatią bardzo poważne schorzenia,
no i leczy przyczynę, a nie objawowo,
a jak będzie zobaczymy
anulka111 pisze:Kotu mozna probowac pomoc w rozny sposob,leczac nawraca.
Potem mozna usunac te kieszonki-to daje kotu wiecej czasu i moze stac sie cud i mu calkiem przejsc( o ile cud nastapi),ostatnia opcja to usuwanie zebow.
Z jednej strony szkoda mlodemu kotu usuwac zeby,z drugiej strony im starszy tym narkoza bardziej ryzykowna.
Usuniecie nadziąslaków daje kotu czas-jest szansa na duza poprawe stanu , jak sie nie uda to zawsze mozna zeby usunac.
kropkaXL pisze:Zaraz!-spokojnie!
Jeszcze nic nie jest przesądzone-dlaczego od razu czarne scenariusze?-poczekajmy na efekty leczenia, diagnoza wetki jest ze znakiem zapytania!
Agucha bez paniki, być może paskudztwo ustąpi.![]()
![]()
kropkaXL pisze:Za wcześnie na spektakularna poprawę-czas, czas potrzebny!
Kurczę!-Stomorgyl by sie przydał, ale obawiam się,że tego paskudztwa może nie udac Ci sie podac-ja miałam całe ręce podrapane, kiedy podawałam-gorzkie piekielnie(oczywiscie próbowałam-jak każdy nowy lek podany moim kotom)-ściany tez miałam oplute!-znając smak-wetka kazała mi podawać większa dawkę, tak, by do organizmu dostała sie odpowiednia ilość leku-biorąc poprawkę na wyplucie!
To lek celowany własnie na schorzenia jamy ustnej u kotów, ale u kici jeszcze chyba katar, wiec enro by sie przydało.No cóż-wetka decyduje. Wiesz, jest taki płyn z chlorhexydyną , który dolewa sie do wody do picia-działa odkazająco na jamę ustną -do kupienia u wetów: VET AQUADENT firmy VIRBAC
Agucha pisze:Po cichu liczę, że to zapalenie adelkowe nie jest zaraźliwe...?
zerduszko pisze:Agucha pisze:Po cichu liczę, że to zapalenie adelkowe nie jest zaraźliwe...?
Kwintesencja tymczasowania, jak już się coś dzieje, to żeby tylko nie było zaraźliwe
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 350 gości