Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sie 08, 2012 21:28 Re: Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

lusiak pisze:Przeczytalam wypowiedzi w temacie o dlugowłosej kotce z Gdańska i w sumie nie wiem czy to ma być coś przeciwko użytkownikowi blashkovsky, naprawdę nie mam pojęcia :) Ale nie sądzę, by kotek w tym domu miał źle. Mam nadzieję, że mam dobre odczucia :)


nie lusiak, nie przeciwko użytkownikowi. przeciwko podejściu. "w zgodzie z naturą" zwykle się źle kończy, a dla kota to rosyjska ruletka.
do tego dołożyć przekonanie usera o własnej mądrości i wiedzy w temacie na który nie ma fioletowego różowego a nawet zielonego pojęcia- gotowy przepis na kocią tragedię.

za ludzki brak wyobraźni, niewiedzę i zadufanie płaci kot, i to jest problem. głównie problem tego konkretnego kota, niestety.

twój wybór, twoje sumienie. ja przeszłam przez oddanie kota do "wychodzenia pod nadzorem" do "kochającego domu"- i giga kaca moralnego plus wiele nieprzespanych nocy, jak po roku przeczytałam ogłoszenie o zaginięciu. Ja zawiodłam, kot zapłacił.

zresztą użytkownik ma wymagania do kota (do siebie już nie musi wszak)- inny niż mały i długowłosy (ładniej będzie wyglądał w formie rozjechanego placka czy co?) to nie kot do adopcji, więc rozterki mogą cię ominąć.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro sie 08, 2012 21:31 Re: długowłosa "łąkówka" (7tyg) cudo z piwnicy! szuka DS/GDA

To moze ja wstawie w ramach rewanzu zdjecia 5 kotow mojej dziewczyny i o dziwo tez wychodzacych, o dziwo 8O takze zywych i zdrowych i zupelnie z zycia zadowolonych? 8O Jak to mozliwe na wiosce, kiedy koty sa wychodzace? 8O Takze szok co?
Dalsza konwersacja chyba bezcelowa, bo kazdy z nas ma swoje racje i nie zaryzykowalbym swierdzenia ze ktoras ze stron nie ma racji.

blashkovsky

 
Posty: 16
Od: Pon sie 06, 2012 20:08

Post » Śro sie 08, 2012 21:35 Re: długowłosa "łąkówka" (7tyg) cudo z piwnicy! szuka DS/GDA

rosyjska ruletka.
statystyka kontra JEDEN KONKRETNY KOT.
TEN kot. przeżyje albo nie. krócej lub dłużej. będzie umierał w męczarniach albo nie.

cholernie kusząca perspektywa 8O

dla tego jednego konkretnego kota, który jak raz nie będzie się znał na trutkach dla myszy i prędkościomierzach- mocno niefajnie. tudzież dla osoby która poświęciła wiele czasu i energii na ratowanie tego jednego konkretnego kota.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Śro sie 08, 2012 21:39 Re: długowłosa "łąkówka" (7tyg) cudo z piwnicy! szuka DS/GDA

Bo taka nasza natura - ludzi, zeby pomagac. Tez bym chcial jakby ktos mi pomogl w razie potrzeby, ale nie za cene wolnosci. Pewnie jakbym od malego byl wychowany nie wychodzic z domu, to tez bylbym w nim szczesliwy, a raczej sprawial takie wrazenie.

blashkovsky

 
Posty: 16
Od: Pon sie 06, 2012 20:08

Post » Śro sie 08, 2012 21:44 Re: Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

Przeniosłam tu dyskusję nt. niedoszłej adopcji kotki z tego wątku
viewtopic.php?f=1&t=144172
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro sie 08, 2012 22:31 Re: Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

Powiem tak.Fajnie byłoby gdyby kot mógł wychodzić,ale wiemy wszyscy czym się takie wyjścia kończą.Pan student nie wie tego co my bo niby skąd?To my odbieramy niemal codziennie telefon o kota i to my wysłuchujemy tych historii o otrutych,przejechanych,zaginionych i zagryzionych kotach.To my potem widzimy oczami wyobraźni te wszystkie sceny przedstawione nam przez ludzi,którzy myśleli,że ich wychodzący kot jest bezpieczny.Idealnie byłoby gdyby kot mógł wychodzić skakać po drzewach biegać za motylkami.też chciałabym takiego życia dla moich kotów...Niestety żyjemy w takim kraju w jakim żyjemy.Nie zawsze kierowca zatrzyma się przed kotem siedzącym na ulicy,nie zawsze psy wyprowadzane są na smyczy,nie zawsze kot wie co może zjeść a co nie i w końcu nie wszyscy kochają koty.Na forum czytaliśmy o ludziach którzy potrafili złapać oswojonego kota i zrobić mu straszną krzywdę.Żaden zwyrodnialec nie ma napisane na czole Uwaga jestem sadystą!Kot to tylko małe bezbronne naiwne zwierzątko,tym bardziej kot oswojony.dzisiaj miałam tel o długowłosą od b sympatycznej Pani,której ukradziono z ogródka długowłosego kocurka.Chciałabym aby moje koty były szczęśliwe,ale żywe.Nie interesuje mnie szczęśliwy koci trup.Rozumiem po części Pana studenta bo niby skąd ma mieć takie nieciekawe doświadczenia.Mam nadzieję,że postara się zrozumieć nas,osoby które cały swój wolny czas poświęcają na ratowanie kotów.Łapią je,leczą,karmią,szczepią,zamiast leżeć na plaży wysiadują w poczekalniach lecznic i wreszcie szukają domu,który zapewni bezpieczne szczęśliwe kocie życie.Co nam po szczęśliwym nieżywym kocie?
I jeszcze jedno.Nieraz oddałam kota do domku jednorodzinnego(,sama w takim mieszkam),bo to nie chodzi o domek,ale o ludzi,którzy w nim mieszkają...
Obrazek

aga marczak

 
Posty: 1200
Od: Sob lis 12, 2011 13:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro sie 08, 2012 22:55 Re: Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

Blashkovsky, wiem, że kota w końcu znajdziesz, nie na forum, ale znajdziesz. Dlatego proszę, przeczytaj podlinkowany wątek
viewtopic.php?f=1&t=37353
Nie chcę, żebyś go w jakikolwiek sposób komentował, nic nie chcę od Ciebie, tylko poczytaj.

wiewiur

 
Posty: 1492
Od: Sob cze 26, 2010 13:08
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sie 09, 2012 5:54 Re: długowłosa "łąkówka" (7tyg) cudo z piwnicy! szuka DS/GDA

blashkovsky pisze:Bo taka nasza natura - ludzi, zeby pomagac.

POMAGAĆ trzeba z głową.
O pojęciu niedźwiedziej przysługi zapewne słyszałeś.

Zdaje się nie doczytałeś tego, co pisał Kuba. Kot ma mniej-więcej taką wyobraźnię skutkowo-przyczynową jak 2-3latek i wypuszczony poza dom przy niespełnieniu określonych warunków jest tak samo bezpieczny.
2-3 latka nie puszcza się samopas- możliwe jest tylko takie wychodzenie, żeby nie mógł przejść poza teren bezpieczny i/albo tak, żeby pilnujący mógł skutecznie go przed tym uchronić. Zrób teren bezpieczny poza który kot nie będzie się mógł wydostać, to będziesz mógł mówić o ODPOWIEDZIALNEJ opiece. Ot, filozofia cała.

I nadal się nie dowiedziałam co jeszcze jest wbrew naturze. Swoją drogą niesamowite, jakie kosmiczne acz wygodne głupoty ludzie pakują pod "wbrew naturze" 8O

A kocia wolność? Cóż, mówimy chyba o kocie DOMOWYM? Jak sama nazwa wskazuje kotu DOMOWEMU należy zorganizować odpowiednio przestrzeń W DOMU. Wolność kota jest wolnością DO możliwości zabawy i bycia zauważanym, oraz OD bycia skrzywdzonym.
Widać nie wiesz tego, ale tak się składa że metraż dla kota liczyć można w metrach sześciennych.

Wyobraźni trochę :roll:


A propo wolności to taką jedną wolną mam w pokoju. Cały pierwszy rok życia spędziła na "wolności" z niemal wszystkimi jej urokami. Teraz spędza czas w pokoiku 1.5 na 2.5 metra... i spłaszcza się do naleśnikowego kota dwuwymiarowego jak tylko łapa stanie poza teren bezpieczny. Cóż- ona miała możliwość dowiedzenia się na własnej skórze co to jest ta "wolność".

Przypisywanie kotom umiejętności myślenia abstrakcyjnego jest doprawdy wyjątkowo naiwne 8O dzieła kanta też czytają?

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw sie 09, 2012 6:15 Re: Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

neron pisze:Moje obecne koty trzymam od zawsze w domu nie wykazują żadnych objawów umęczenia ani depresji. Za to moje koty wychodzące, jeden otruty przez hodowcę gołębi, drugi zastrzelony, trzeciemu nie wie co się stało, ale znalazłam go bez łapy i ze zmiażdżonymi kośćmi pod domem... tak, one na pewno cierpiały...


Kate23 pisze:Dodam, ze na tym "bezpiecznym osiedlu" koty moich najblizszych sasiadow zginely smiercia tragiczna. Jednemu nie wiadomo co sie stalo, mial powazne obrazenia wewnetrzne, w strasznych mekach skonal po tygodniu. Umarl w nocy - podobno bardzo krzyczal/plakal, gdy umieral :( Natomiast kocurka mojej drugiej sasiadki przejechal samochod. Dopiero po miesiacu dowiedziala sie od kogos (swiadek wypadku) tej okrutnej prawdy. Kot byl dosc charakterystyczny, mial dluzsza siersc, wiec trudno o pomylke. Zdarzylo sie to ponoc niedaleko naszej uliczki, nad ranem (kiedy jest najspokojniej) :( Dwa inne koty ta sama sasiadka stracila niedlugo pozniej - pochorowaly sie, mialy ponoc chore nerki i watrobe. Nie wykluczone, ze to tez skutek wychodzenia samopas :roll: Te wszystkie kociaki przez kilka lat wychodzily, do czasu.
[...]
Sama przygarnelam kota, u ktorego RTG wykazal, ze ma w sobie 5 postrzalow z wiatrowki i pekniety mostek. Nie wiem czy stalo sie to u nas, ale od 2, 3 lat blakal sie po osiedlu. Ktos go ewidentnie porzucil, bo bardzo lgnal do ludzi. Ile ten kot musial wycierpiec, jego wola zycia jest niesamowita. Nawet za bardzo nie domaga sie wypuszczenia, a byl wczesniej wolno zyjacym kocurkiem.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw sie 09, 2012 8:07 Re: Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

Trochę zniknęła moja informacja, że szukam domu dla 4 burasków, które obecnie biegają "luzem" po podwórku, z którego bez problemu mogą wyjść na ulicę. Wolałabym dla nich domków niewychodzących, ale jeżeli się domy nie znajdą, to kociaki będą dalej biegać po tym podwórku, więc możemy się dogadać. Jednocześnie nie chciałabym oddawać kociaka byle gdzie, więc myślę, że jak najbardziej na miejscu będzie pytanie, w jakiej odległości od ulicy jest dom, czy ulica jest ruchliwa, jakie jest ogrodzenie, czy kotek będzie miał zapewnioną opiekę weterynaryjną i dobrą karmę (tzn. nie marketówki typu whiskas i kitekat czy resztki z obiadu). Acha, i uczulę jeszcze, że każdy kot powinien być najpierw przetrzymany w domu ok. 2 tygodni, żeby się przyzwyczaił do miejsca (wypuszczany od razu prawie na pewno się zgubi).
Domyślam się, że zaraz mi się oberwie od niektórych za chęć oddania kotka do domu wychodzącego. Sama jestem za domkami niewychodzącymi, moja kotka wychodzi na spacery tylko na smyczy, ale te kociaki naprawdę nie mają rewelacyjnych warunków. Owszem, mają kąt do spania i coś do zjedzenia, ale weterynarza na oczy nie widziały, rarytasów nie jedzą, a jak któryś zniknie, to nikt go nie będzie szukał.
Tak jak pisałam, kociaki są w Świdwinie, do Koszalina mogą być dowiezione.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35156
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Czw sie 09, 2012 9:17 Re: długowłosa "łąkówka" (7tyg) cudo z piwnicy! szuka DS/GDA

blashkovsky pisze:@Poker71

Jesli mogę zadać pytanie, czy mieszkasz może w domu wolnostajacym jednorodzinnym?

Rowniez Pani Agnieszko przepraszam za OFFtop, samo wyszlo.



że sie wtrace - mój mieszka i to niedlaeko "lasku" na bardzo spokojnej ulicy - dojazd na nią jest znaleźć trudno, lecz.... - co prawda Czasem kot daje noge - najstarsza i lata "po polance" (niestety rodzice TŻ uparci jak osły) to i tk jest akcja panika i wściekanie sie.

Już nie mówie o kleszczach (TŻ kiedys miał kotka - za małolata - też sie wydawało, ze chodzil na dwór - bo chciał i wymuszał, wracał wieczorem - raz nie wrócił - został znalexiony przy ulicy zdechły z 30 kleszczami) a kwestia innych kotów?? walk miedzy samcami? kastracji??? złośliwych ludzi??? tyle niewiadomych ale polecam puścić 2 letnie dziecko cyz tam 4 letnie do sklepu "niedaleko" - bo przeciez my tez kiedys żylismy w jaskiniach wiec powinno dac sobie rade, a jak nie. no cóż: naturalna selekcja

olciak84

 
Posty: 1480
Od: Pt cze 22, 2012 16:31

Post » Czw sie 09, 2012 9:51 Re: Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

Muszę się wtrącić w tym momencie. Nie można porównywać dziecka do kota, z perspektywy - jak kot niby może to dziecko też.
Zarówno i za dzieci jak i osoby nie w pełni sprawne i za zwierzęta odpowiadają osoby dorosłe które sprawują nad nimi opiekę. Jest to zapisane w naszej konstytucji.

Jednak trochę rozumiem autora wątku bo sama też szukam kota i dzwoniąc pod różne numery często spotykam się z traktowaniem jakbym była dzieckiem i rozmawiała z ciocią :P Jako, że jestem osobą spokojną i rozumiem, że osobami które decydują o adopcji kieruje troska o zwierzę i ich zachowanie dyktowane jest doświadczeniem nie mam im tego za złe i spokojnie wszystko wyjaśniam i opowiadam.
Ale nie wszyscy mogą mieć tyle dystansu i cierpliwości.

istari

 
Posty: 29
Od: Pon sie 06, 2012 17:04

Post » Czw sie 09, 2012 10:22 Re: Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

istari pisze:Jednak trochę rozumiem autora wątku bo sama też szukam kota i dzwoniąc pod różne numery często spotykam się z traktowaniem jakbym była dzieckiem i rozmawiała z ciocią :P Jako, że jestem osobą spokojną i rozumiem, że osobami które decydują o adopcji kieruje troska o zwierzę i ich zachowanie dyktowane jest doświadczeniem nie mam im tego za złe i spokojnie wszystko wyjaśniam i opowiadam.
Ale nie wszyscy mogą mieć tyle dystansu i cierpliwości.


proszenie o rozmowę z WŁAŚCICIELEM domu/mieszkania to jest wymaganie cierpliwości? dystansu?
jakoś nie wydaje mnie się. coś tak jakby to jednak oczywiste. no chyba, że lubimy akcje "kot sika mama kazała usunąć".

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Czw sie 09, 2012 10:32 Re: Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

Nie pisałam o proszenie o rozmowę z właścicielem mieszkania bo to wydaje mi się normalne.

istari

 
Posty: 29
Od: Pon sie 06, 2012 17:04

Post » Czw sie 09, 2012 10:36 Re: Przygarniemy kotka. (Słupsk, Koszalin, Gdańsk)

istari pisze:Nie pisałam o proszenie o rozmowę z właścicielem mieszkania bo to wydaje mi się normalne.


a taki był pierwotny powód focha
kwestia "naturalnego wychodzenia" to nieco później

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości