Przyjmę/kupię

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lip 19, 2012 23:32 Re: Przyjmę/kupię

Nie.

Podejście do kota.

Dla nas kot to członek rodziny. I nie udowadniamy tego nikomu, ani sobie, nie przeliczamy kosztów ratowania kota na pieniądze. Przeliczamy to na ilość wylanych łez, zmartwień, zmienianych opatrunków, wycieczek do weta. Ale przeliczamy to nie by coś udowodnić, ale jako oczywistość.

I wyobraź sobie, że wydałeś kilka tysięcy złotych na leczenie 15 letniej kotki i... wyzdrowiała. A potem wyszła z domu kilka dni później i już by nie wróciła...

A swoją drogą, skoro "leczyłeś" ją w Zwierzyńcu, to nie dziwię się, że tyle wydałeś.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Czw lip 19, 2012 23:50 Re: Przyjmę/kupię

najszczesliwsza pisze:I wyobraź sobie, że wydałeś kilka tysięcy złotych na leczenie 15 letniej kotki i... wyzdrowiała. A potem wyszła z domu kilka dni później i już by nie wróciła..."

Czy byłoby mi przykro? Oczywiście, bo straciłbym małego przyjaciela. A czy żałowałbym decyzji o wypuszczaniu jej z domu? Nie. Bo wiem, że była szczęśliwa gdy mogła biegać po ogrodzie, spać pod wiśnią, wspinać się na drzewa i polować (na szczęście bez większych sukcesów) na ptaki :-). I nie żałuję ani jednej wydanej złotówki bo wiem, że zrobiłem wszystko co się dało, że może dzięki temu mniej cierpiała, że mogłem ją mieć dłużej. Szkoda tylko, że nie jestem cudotwórcą.

PS: Dodam, że wg mnie najlepszą lecznicą w Częstochowie jest ta na ul. Okólnej. Z moich doświadczeń wynika, że najwięcej okazują serca zwierzakom i nie robią niepotrzebnych badań. Ale to tylko tak na marginesie. Co do Zwierzyńca - szkoda słów.

rock79

 
Posty: 49
Od: Sob cze 23, 2012 15:06

Post » Czw lip 19, 2012 23:59 Re: Przyjmę/kupię

rock79 pisze:
najszczesliwsza pisze:I wyobraź sobie, że wydałeś kilka tysięcy złotych na leczenie 15 letniej kotki i... wyzdrowiała. A potem wyszła z domu kilka dni później i już by nie wróciła..."

Czy byłoby mi przykro? Oczywiście, bo straciłbym małego przyjaciela. A czy żałowałbym decyzji o wypuszczaniu jej z domu? Nie. Bo wiem, że była szczęśliwa gdy mogła biegać po ogrodzie, spać pod wiśnią, wspinać się na drzewa i polować (na szczęście bez większych sukcesów) na ptaki :-). I nie żałuję ani jednej wydanej złotówki bo wiem, że zrobiłem wszystko co się dało, że może dzięki temu mniej cierpiała, że mogłem ją mieć dłużej. Szkoda tylko, że nie jestem cudotwórcą.

PS: Dodam, że wg mnie najlepszą lecznicą w Częstochowie jest ta na ul. Okólnej. Z moich doświadczeń wynika, że najwięcej okazują serca zwierzakom i nie robią niepotrzebnych badań. Ale to tylko tak na marginesie. Co do Zwierzyńca - szkoda słów.


Kot który ginie pod kołami samochodu jest bardzo szczęśliwy. Tak samo jak rozszarpany przez psa.
etc.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Pt lip 20, 2012 0:04 Re: Przyjmę/kupię

Żaden z moich kotów nie został rozszarpany przez psa ani rozjechany przez samochód za to jednemu spadła pokrywka na grzbiet i do końca życia miał problem z chodzeniem. Czy mam przez to rozumieć, że w domu nie powinno się trzymać garnków?

rock79

 
Posty: 49
Od: Sob cze 23, 2012 15:06

Post » Pt lip 20, 2012 9:27 Re: Przyjmę/kupię

asher@amber pisze:
rock79 pisze:Jeśli ktoś chce zrobić z kota psa, to proszę bardzo. Tylko nie wiem co jest dla niego lepsze - umożliwienie mu korzystania ze środowiska z którego pochodzi i do życia w którym został stworzony czy ciąganie go na sznurku. I już nie opowiadajcie o tych skokach kotów z pierwszego piętra, bo kot ma chyba najlepiej ze zwierząt lądowych rozwinięty zmysł równowagi i oceny odległości. Ale to jest tak oczywista oczywistość, że nawet niestosownym jest o tym wspominać. Miałem do tej pory 6 kotów i żaden nigdy nie doznał żadnej kontuzji, a wszystkie wychodziły,


Hmmmm.... Mam chyba jakieś problemy psychiczne, bo przed chwilką widziałam tu jakiś tekst o złotej rybce...
A potem jeszcze inny....
I jeszcze inny...

Widziałam nawet takie zdanie, że kot nigdy sam nie skoczy. Czyli co, te połamane co to trafiają do schronisk, albo dziewczyn z tego forum (są nawet takie wątki) to zostały wypchnięte, czy jak?
Rock zrobisz jak zechcesz, ale sam piszesz, że nie wiesz co dla kota lepsze, więc pozwól, że każdy będzie we własnym zakresie i na własną odpowiedzialność o tym decydował, co?



moze nie z wałsnej woli ale z nieuwagi - moja tak spadła z 4 pietra - bo "polowała" - co prawda bylo to wieki temu, miala zwichniety tylko ogon (teraz jest w pelni zdrowa) i swe "wypadniecie" zakomunikowała całemu swiatu i czekała az ktos ja odbierze z ogródka - na szczescie siedziała na dupie i nie uciekła.

olciak84

 
Posty: 1480
Od: Pt cze 22, 2012 16:31

Post » Pt lip 20, 2012 9:42 Re: Przyjmę/kupię

rock79 pisze:Oczywiście lansuje się obecnie stanowisko, że kot pozbawiony jest instynktu samozachowawczego i oczywiście człowiek w trosce o jego dobro musi przejąć kontrolę nad wszystkimi aspektami jego życia bo inaczej ów kot niechybnie sczeźnie. Tylko, że jest to tendencja ostatnich lat, a koty do tego czasu jakoś nie wyginęły.


Demagogia :twisted: Koty nie wyginęły i nie wyginą, bo bardzo licznie i skutecznie się mnożą. Nie muszą dożyć tych kilkunastu lat, żeby zapewnić przetrwanie swoim genom.
Tylko że nam tutaj nie wystarczy, by kot pożył 2-3 lata, takie mamy kaprysy, że wolimy, gdy żyje do dwudziestki.

I nie wymyślaj "podatności na infekcje" spowodowanej siatką w oknie i spacerkiem w szelkach, bo chyba sam dobrze widzisz, że to bujda.
Oczywiście fajnie, jak kot ma możliwość wychodzenia na dwór, ale pod warunkiem, że nie ma jednocześnie możliwości wyjść poza ogród i zostać zagryzionym/przejechanym/postrzelonym itp.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt lip 20, 2012 13:25 Re: Przyjmę/kupię

W którym to miejscu napisałem, że siatka powoduje infekcje? :D

rock79

 
Posty: 49
Od: Sob cze 23, 2012 15:06

Post » Pt lip 20, 2012 14:02 Re: Przyjmę/kupię

rock79 pisze:Dlatego dziwią mnie mocno wymogi adopcyjne, a zwłaszcza pomysły instalacji siatek w oknach i innych tego typu ustrojstw. Wydaje mi się, że właśnie poprzez podobne akcje kot traci naturalną odporność i jest bardziej podatny na infekcje (podobnie jak tworzenie sterylnego środowiska wokół dzieci).

Tu.
Jak już cytujesz, to dokładnie, nie każdy edytuje swoje posty po ich opublikowaniu:
seidhee pisze:I nie wymyślaj"podatności na infekcje" spowodowanej siatką w oknie i spacerkiem w szelkach, bo chyba sam dobrze widzisz, że to bujda.

Kasiaufo

 
Posty: 343
Od: Pon wrz 08, 2008 18:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 20, 2012 15:28 Re: Przyjmę/kupię

Kasiaufo pisze:Tu.
Jak już cytujesz, to dokładnie, nie każdy edytuje swoje posty po ich opublikowaniu:

Jak już odwołujesz się do jakiegoś wątku, to najpierw sprawdź czy faktycznie był edytowany bo widzę, że twoje dążenie do uskuteczniania swych racji w pokonanym polu pozostawia własne zdolności organoleptyczne.

Proszę o dokładny cytat z mojej wypowiedzi z której expressis verbis wynika, że siatka powoduje infekcje.

rock79

 
Posty: 49
Od: Sob cze 23, 2012 15:06

Post » Pt lip 20, 2012 16:45 Re: Przyjmę/kupię

rock79 pisze:
Kasiaufo pisze:Tu.
Jak już cytujesz, to dokładnie, nie każdy edytuje swoje posty po ich opublikowaniu:

Jak już odwołujesz się do jakiegoś wątku, to najpierw sprawdź czy faktycznie był edytowany bo widzę, że twoje dążenie do uskuteczniania swych racji w pokonanym polu pozostawia własne zdolności organoleptyczne.

Proszę o dokładny cytat z mojej wypowiedzi z której expressis verbis wynika, że siatka powoduje infekcje.


Jak już się odwołujesz do walki na czyimś "pokonanym polu", to najpierw sprawdź, czy ten ktoś z Tobą już "walczył".

Ok, napiszę prościej, bo widzę konstrukcja mojej wypowiedzi przerosła Twoje zdolności organoleptyczne. Nikt nie pisał, że napisałeś, że siatka powoduje infekcje. W poście poniżej zostało to ujęte "podatność na infekcje spowodowana siatką" a nie "siatka powoduje infekcje". Jeśli nie widzisz różnicy, to mi bardzo z tego powodu przykro i nie masz co czytać dalej, bo może być ciężko.

Ty natomiast napisałeś o "pomysłach instalacji siatek w oknach i innych tego typu ustrojstw" i że Ci się wydaje (o, laboga!), że "właśnie poprzez podobne akcje kot traci naturalną odporność i jest bardziej podatny na infekcje" <- cytat z Twojej wypowiedzi. Połącz teraz te dwa cytaty albo idź poczytać więcej mądrości w necie, ew. słownik wyrazów obcych, bo widzę, że Cię to mocno jara.

Bym sobie darowała argumenty ad personam (widzisz, też potrafię! :D), ale sam zacząłeś czepiać się słówek.

Aha, ja wiem, że chodziło Ci o to, że kot wychodzący zyskuje odporność, a siedzący "za siatką" nie. Tej wypowiedzi to nawet nie skomentuję, ale jeśli uważasz, że bezpieczny kot w domu zarazi się wirusowym świństwem jakimś od Ciebie, to może powinieneś doczytać nieco więcej nt. chorób zwierząt i ludzi na różnych kolorowych stronach internetowych. Kot w domu = zdrowy i szczęśliwy kot i tyle w tym temacie ode mnie.

Kasiaufo

 
Posty: 343
Od: Pon wrz 08, 2008 18:57
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 20, 2012 16:57 Re: Przyjmę/kupię

Ależ z zacytowanej wypowiedzi wynika dokładnie, że "wymogi adopcyjne" a zwłaszcza montowanie siatek w oknach "i podobnych ustrojstw" (w następnym zdaniu umieszczone w szerszym zbiorze bliżej nie nazwanych zjawisk określonych jako "podobne akcje") zdaniem rock79 powodują spadek odporności u kotów i zwiększoną podatność na infekcje.
Chyba że "podobne akcje" wcale nie są podobne i polegają na czymś zupełnie innym, niż siatka w oknie.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt lip 20, 2012 17:02 Re: Przyjmę/kupię

Kasiaufo pisze:Jak już się odwołujesz do walki na czyimś "pokonanym polu", to najpierw sprawdź, czy ten ktoś z Tobą już "walczył".

Znów to samo. Przeczytaj jeszcze raz - tym razem ze zrozumieniem - to co napisałem. Gdzie wspominam o walce z Tobą?

Czytając wasze posty można odnieść wrażenie, że kot wychodząc na dwór jest automatycznie skazany na zagładę. Dziwne, bo jak już wspominałem u mnie żaden nie zginął śmiercią tragiczną, a każdy był wypuszczany, co więcej żaden nawet nie został poturbowany. No ale przecież dla was to żaden argument. Podwórko = śmierć, dom = nieśmiertelność. O tym ile zagrożeń czyha na kota w domu można przeczytać choćby tutaj:
http://www.felisfan.pl/bezpieczenstwo.html
Ale co to dla was. Od dziś nie wolno prać, gotować, otwierać okien, a potrzeby fizjologiczne należy załatwiać do torebki (papierowej!).
Najlepiej wsadźcie swoje koty do akwarium, będą bezpieczne i nieśmiertelne.
Ostatnio edytowano Pt lip 20, 2012 17:16 przez rock79, łącznie edytowano 1 raz

rock79

 
Posty: 49
Od: Sob cze 23, 2012 15:06

Post » Pt lip 20, 2012 17:04 Re: Przyjmę/kupię

seidhee pisze:Chyba że "podobne akcje" wcale nie są podobne i polegają na czymś zupełnie innym, niż siatka w oknie.

Podobne nie znaczy tożsame. Chyba, że znaczenie tego słowa uległo zmianie w czym zaczynam się utwierdzać czytając co poniektóre posty.

rock79

 
Posty: 49
Od: Sob cze 23, 2012 15:06

Post » Pt lip 20, 2012 17:07 Re: Przyjmę/kupię

No to bardzo się cieszę, że nie winisz jednak wymogów adopcyjnych, a zwłaszcza siatek w oknach i podobnych ustrojstw za domniemaną słabą odporność kotów :twisted:

Ciekawa jestem jednak, co też właściwie kryło się pod określeniem "podobne akcje" (bynajmniej nie tożsame!).

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt lip 20, 2012 17:21 Re: Przyjmę/kupię

Ktoś gdzieś pisał, że absolutnie nie wolno kotu przebywać w pobliżu lilii bo umrze niechybnie. Mój wylegiwał się pod nimi i nic mu nie było. W oknie muszą być siatki bo kot wyskoczy!
Nigdy nie miałem siatek, czasem kot sam wskakiwał na parapet i wychodził przez otwarte okno żeby sobie posiedzieć na parapecie po drugiej stronie i jakoś - co pewnie będzie dla was wstrząsem - nie skoczył! Jak to możliwe? o.O Pewnie kłamię. Koty przynoszą kleszcze. Stosowałem repelenty i jakoś nie przynosił. Znów niespodzianka! Kota ukradną. No pewnie. Teraz wiem, że złodzieje nie włamują się do domów. Okradają tylko ogrody.

rock79

 
Posty: 49
Od: Sob cze 23, 2012 15:06

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości