

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
smarti pisze:Niki,przeczytaj proszę pw ode mnie...
smarti pisze:strasznie mi przykro bo stała się rzecz straszna...
Pasztecik umarł nagle wczoraj rano.
Czekałam na wynik sekcji zwłok przeprowadzanej na SGGW , no i najpierw musiałam powiadomić Niki..
Oto wyniki sekcji - postaram się przedstawić je jak najwierniej ze swoich notatek,bo oficjalnego druku jeszcze nie odebrałam :
Pasztecik umarł na niewydolność wielonarządową i niewydolność krążeniowo-oddechową.Zdaniem wetów to musiało się stać bo kotek był cały otłuszczony-mógłby służyć studentom za przykład jak otyłość zabija zwierzę.
po otwarciu kotka wet.nie mógł się dostać do narządów bo wszystkie narządy były otoczone warstwami tłuszczu,w jamie brzusznej był tłuszcz.
umarł na coś co w ludzkim języku można porównać do zawału serca-nagle i prawie bezboleśnie-mógł odczuwac ból tylko w ostatniej chwili.
gdyby nie umarł w ten sposób to miałby przed sobą tylko kilka tygodni bo doszłoby lada dzień do niewydolności nerek.
nerki były jeszcze wydolne ale kora nerek była już prawie całkowicie zatarta.
wątroba była otłuszczona i stłuszczona.
była duża zawartość tłuszczu w jamie otrzewnej.
serce było otłuszczone,niewydolne,rozrośnięta mięśniówka serca,jedna z komór bardzo cienka,druga bardzo gruba,a w związku z tym niedotlenienie organizmu i wysokie ciśnienie krwi.
miał tłuszcz w jamie brzusznej i dookoła wszystkich narządów..
jego poprzedni domek zrobił mu wielką krzywdę tak go tucząc do monstrualnych rozmiarów-to był niewielki kot-na śmiesznych krótkich łapkach,utuczony jak antałek..prawie się nie ruszał-po przejściu kilku kroków opadał zmęczony na podłoge..
Pochowam Pasztecika na cmentarzyku zwierzęcym wraz z moimi pozostałymi zwierzętami...
Paszecik zostawił wiele kochających go osób..słodki kot...
Użytkownicy przeglądający ten dział: zuzia115 i 24 gości