CatherineTheGreat pisze:seidhee pisze:A to nie był koniec tej historii

Stefcia czeka żniecierpliwoliwiona
Po moim uprzejmym mejlu prezentującym zalety kastracji, pani zadzwoniła poddenerwowana z pytaniem (w skrócie) "to chce pani tego kota oddać czy nie, bo ja mam już wyprawkę i chciałam z nim już spędzić weekend", na co ja zdziwiona pytam, co w takim razie z kastracją, a pani: "no przecież napisałam pani, że nie wykastruję, kastracja to straszna rzecz, koty tracą po niej charakter. To jaka jest pani decyzja, chce pani kota oddać?".
A pani była nawet całkiem spoko pod innymi względami... (wakacje, karmienie, okna...)