XAgaX pisze:seidhee pisze:W mojej opinii tematyka (a może raczej problematyka) kotów wolnożyjących nie jest wcale wetom tak dobrze znana. Ja chodzę z tymczasami do lecznicy, która ma umowę z miastem na sterylki talonowe, i wcale nie zauważyłam, żeby to jakoś zwiększało kompetencje wetów w tym temacie. Podpytywano mnie, czy zamierzam wypuścić Wienia - a Wienio się doskonale czuje w domu, tyle że nie chce się miziać i nienawidzi weta.
Może ta sama wetka? Ta druga u której byłam pomaga wolno żyjącym od 30 lat i ma opinię dobrego fachowca.
Marion raz się mizia, raz się rzuca, podobno to co wzięłam za objawy neurologiczne jest zwykłym manifestowaniem niezadowolenia z zamknięcia. Domu wychodzącego nie jestem w stanie zapewnić.
Podobno...

Dokładnie takie objawy miała moja kotka - pierwsze co mi się skojarzyło to jakiś guz mózgu

Rozumiem, że nie możesz być dłużej dt - ale daj jej choć szansę, poszukaj innego dt. Przynajmniej spróbuj.