Zdjęcia spróbuję dziś zrobić nowe
oby jakoś ładnie się te plamki zmieniły

krówka jest świetna - odważna, taki mały rezolutny zbój

mruczy pięknie i nic a nic się nie boi
kurcze szylkretkę musiał ktoś męczyć w tym czasie jak myślałyśmy że nie żyją te kotki - ona wróciła jako ostatnia, jest przerażona - i to nie tak jak dziki kot - to inaczej wygląda, właśnie jakby jej ktoś krzywdę zrobił, nie umiem tego wyjaśnić, ale inaczej wygląda dziki dzikus a inaczej taki strach

tym bardziej, że rudzielce w nowych domach już nic a nic się nie boją - broją i szaleją, kocurek wspina się na doniczkowe rośliny i walczy z liśćmi pod sufitem
a czarnuszek jest nieśmiały, też się boi, ale jak już go złapię to mruczy dość szybko i się potrafi wyluzować, szylkretka jeszcze nie - stale napięta i gotowa do ucieczki bidusia - jej by się przydał tymczasik albo DS od razu indywidualny - u mnie większość dnia siedzą same bo są w pokoju na górze, z nami nie mogą być bo moje psy nie kochają kotków
