W sobotę Biały Pan Kot na caaaały dzień (i noc!) pojedzie do moich znajomych, którzy od jakiegoś czasu zastanawiają się nad kotem (czego oni już nie oglądali...). Ogólnie nie spodziewam się, by właśnie takiego kota szukali, bo nie jest to typ miziaka pieszczocha, raczej śpiocha leniucha (aktywnego w okolicach okołożarciowych), ale to im pomoże przygotować się do obecności kota w domu.
A mi pomoże w kontaktach z Agą, która na sobotę ma u siebie gości, rodzinę. Oboje rodzice na kota kręcą nosem, a brat jest mega uczulony, więc Luśka zabieram już z rana, co by Aga mogła odkurzyć i w ogóle.
Więc wycieczka się szykuje

Do dwóch pań mailujących dołączyła Pani telefonująca. Jest dobrze, mam nadzieję zakocić wszystkie trzy domy
