Joachimek po kopnięciu lub potrąceniu,duży,spokojny MA DOM

Klara ma już praktycznie zagwarantowany ds w W-wie. Czekam tylko na wygojenie pysia po wczorajszym usuwaniu chorych ząbków no i szukaniu transportu z Zabrza do W-wy.
Potem teoretycznie mogłabym wziąć na tymczas staruszka, ale, jak wiecie mam ograniczone możliwości:
- nie mam mozliwości jazdy do lekarzy-specjalistów
- nie mam czasu na zmasowane ogłoszenia
- finansowo też już pod kreską jestem (znowu)
Kocio mógłby u mnie być po operacji oczka (takiej czy innej), mogę na siebie wziąć kastrację, szczepienie i sprawy bytowe.
Dostaję z forum wsparcie finansowe (rozliczenie w moim wątku), wiele dokładam od siebie ale i tak moje koty nie jedzą z najwyższej półki (mokre: Felix i Bozita, czasem jakieś mięsko a suche Bosch, Acana i Royal)

Liwia_ wszystko idealnie opisała,nic dodac nic ująć...

każdy uratowany kot ze schroniska,to wielki sukces.Ja sobie nie wyobrażam,co by było,gdyby nie Liwia_,Mar9,Anita5 i jej mąż ,Justa&zwierzaki ,Halbina i P. Wwterynarz z Rudy.To osoby,które regularnie pomagają ,przeważnie ponad swoje możliwości.Brakuje wszystkiego,a w schronisku nie ma wolontariatu kociego nie dlatego,że Schron nie chce,tylko dlatego,że nie ma chętnych.Moja wiedza o kotach jest prawie żadna,ja nawet płci nie potrafie sprawdzić i czuje respekt przed kotami.Ja mogę jedynie czasem porobić fotki i zwalić wszystko na innych,chociaż na pewno nie odpowiedzialności.Ja mogę pomóc w miarę moich możliwości,ale obiecać,że odda się 100 % wyłozonej sumy,jest dla mnie nieralne.

Bardzo proszę o pomoc finansową,na pewno będzie potrzebna spora suma.

mar9 - dziękuję.... Wiem, jak bardzo Ci ciężko, tym bardziej dziękuję, że rozważałaś w ogóle wzięcie takiej bidy. Głównym problemem byłoby tu chyba leczenie, operacja, weci - bez samochodu byłoby cholernie ciężko.

justyna8585 pisze:Bardzo proszę o pomoc finansową,na pewno będzie potrzebna spora suma.

Czy ktoś może wspomóc tego kocurka? Koszty będą wielkie, a bez pomocy on nie ma żadnych szans.

Nie wiem,czy mogę o tym napisać,bo Anita5 i jej mąż nie lubią rozgłosu i wolą wszystko po cichu zrobić,ale myślę,że to trzeba napisać,nawet jeśli nie chcą. Ten kot zawdzięcza im życie.Przyjadą po niego dzisiaj,zabiorą do weta.Niestety Schron postanowił,że skoro nie ma DT,to nie ma sensu go męczyć operacją,bo on i tak padłby,a widać,że boli go bardzo.Ja się z tym zgadzam,bo znam warunki schroniskowe,a najgorsze dla mnie jest powolne odchodzenie.

To awaryjny DT,bardzo prosze o wsparcie ,każde 5 zł jest na wagę złota.Może znalazłby sie tez inny DT

Wiem, że może gdzieś jest ,ale dajcie mi numer konta juz o to prosiłam.
Wiecie ja trochę ślepawo - gapowata jestem.

justyna8585 pisze:Nie wiem,czy mogę o tym napisać,bo Anita5 i jej mąż nie lubią rozgłosu i wolą wszystko po cichu zrobić,ale myślę,że to trzeba napisać,nawet jeśli nie chcą. Ten kot zawdzięcza im życie.Przyjadą po niego dzisiaj,zabiorą do weta.Niestety Schron postanowił,że skoro nie ma DT,to nie ma sensu go męczyć operacją,bo on i tak padłby,a widać,że boli go bardzo.Ja się z tym zgadzam,bo znam warunki schroniskowe,a najgorsze dla mnie jest powolne odchodzenie.

To awaryjny DT,bardzo prosze o wsparcie ,każde 5 zł jest na wagę złota.Może znalazłby sie tez inny DT

to w koncu nie ma DT czy jest ten DT???

po wizycie w weta ma wrocić do schronu?

jeśli jest DT to na jak długo?

ja w nocy dostałam maila od Dobrej Duszy ktora pomoże mi finansowo-sfiansuje pakiety ogł.
ponieważ znalazłam też inną Dobrą Duszę która zajmie się częstymi ogł za darmo to pieniążki od pierwszej Dobrej Duszy mogłabym przeznaczyć na żarelko dla Buraska.-pewnie jednak ich nie wystarczy (nie wiem ile ich będzie)więc potrzeba by jeszcze kogoś...
wg. moich wyliczeń jedzenie 1 kotka wychodzi mi śr.112zł/mies
jak pisałam wszelkie "zwykłe leczenie" kotka chcę wziąć na siebie finansowo.Przez "zwykle leczenie" rozumiem wszystko z wyj.skomplikowanych operacji.czyli ewent.gluty,odrobaczania,szczepienia, wzmacnianie odporności,oraz wożenie do weta autem tyle razy ile potrzeba.

pozostawiam do rozważenia

NADAJCIE MU IMIĘ.... SKORO DAJEMY MU SZANSĘ.

Smarti - myślę, że zdecyduje ten, który dziś zabierze kotka ze schronu i pojedzie z nim do weta.
W mojej opinii - nie jesteśmy w stanie spełnić Twoich warunków i dlatego bardzo bym się bała dt u Ciebie.

Wystawiłam dla Kotka bazarek :kotek:

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=119261

Ania G pisze:Wystawiłam dla Kotka bazarek
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=119261

Dziękuję

Liwia_ pisze:Smarti - myślę, że zdecyduje ten, który dziś zabierze kotka ze schronu i pojedzie z nim do weta.
W mojej opinii - nie jesteśmy w stanie spełnić Twoich warunków i dlatego bardzo bym się bała dt u Ciebie.

"jesteśmy"-my,czyli kto?

w poprzednim poście napisałam że już znalazly się dwie osoby ktore chcą mi pomóc,a więc "są w stanie spełnić moje warunki"-jak to nieprzyjemnie nazywasz..

poza tym -ja piszę tylko o moich możliwosciach.Moich i w tej chwili już osób ktore zdecydowaly się pomóc-jeśli ktoś inny pomoże temu kotkowi to super . A mnie przecież wcale kotkow do pomocy nie zabraknie-obym tylko dala radę :roll:

oczywiście sprawę należy rozważyć i wybrać najlepszą opcję dla kota-tylko jego dobro tak naprawdę powinno wplywać na decyzję.

Według Ciebie "współodpowiedzialni", czyli osoby, które by Ci kota przekazały, rozumiem, że Justyna i ja.
Jak przeczytałam, jest osoba chętna do ogłaszania, kasa od niej poszłaby na utrzymanie (jedzenie, żwirek), ale na pewno będzie tego sporo mniej, niż 112 zł/mc - więc zostaje reszta tej kwoty + kastracja + operacja, leczenie oka + ewentualne nieprzewidziane wydatki wykraczające poza podstawową opiekę weterynaryjną. Ja też piszę o naszych możliwościach

kastrację moglabym zrobić gratis w Koterii ale oczywiście nie ma sensu dwa x kotka usypiac bo w koterii sensownej operacji oka nikt nie zrobi-nie wierzę w to.
czyli masz rację.
co do kosztów podstawowej opieki to rozumiem przez to wszystko poza operacją i ewent komplikacjami z niej wynikającymi,ktorych,mam nadzieję nie będzie ale trzeba je przewidzieć.

Smarti - dziękuję za ofertę, ale z niej nie skorzystamy. Tak sobie myślę, że Twoja oferta dt byłaby chyba najlepsza dla kotów jakiejś fundacji, która może wspierać swoich podopiecznych - większość fundacji spełniłaby Twoje warunki, których my spełnić nie możemy.
Oko zostało obejrzane i podobno jest do uratowania (w schronisku jedyne, co mogłoby być zrobione to jego usunięcie...).

Może ktoś jeszcze zdecyduje się wspomóc finansowo kotka? Oczko jest do leczenia, potrzebna będzie kastracja.

Czyli kotek jest w domu tymczasowym u osob ktore zabraly go ze schroniska i zostanie tam??

Joachimek po kopnięciu lub potrąceniu,duży,spokojny MA DOM

Kto przegląda forum