Odpowiadam za Basię.Tak, Joasiu, ma domek
A teraz wieści o pozostałych.Będą u mnie jednak jutro, stąd zdjęcia pięknego rudasa z chorym oczkiem oraz Leny ( to zjawiskowo piękna szylkretka, zdjęcia nie oddają jej urody) i Lary będą później.
Otóż , odwiedziłam tylko jedną lecznicę ( koty są w dwóch i paru DT).W tej akurat mają nieźle, są wypuszczane, głaskane.Nie robiłam zdjęć pięknej, beżowej,ale dzikiej kotce w klatce.Bała się i syczała, nie chciałam jej stresować.W klatce siedziała też sterana życiem, bezzębna Mara.Wydaje się,że klatka jest dla niej szczytem luksusu i nie chce nawet z niej wychodzić.Ona jeszcze potrzebuje czasu, musi nabrać ciałka i zaufania do ludzi.Najfajniejszy jest Milo, to żywioł, nie kot.Włazi na kolana, pod pachę,ale nie usiedzi na jednym miejscu.Piękny, czteromiesięczny krówek.Urody niezwykłej jest whiskasik.Ma cztery miesiące, jest troszkę nieufny.Dorosłych lubi, dzieci ponoć nie.Może złe wspomnienia? Są też dwa biało-bure kocurki, tak 3-4 miesięczne.Nie rozróżniam ich.Wetki z tej lecznicy (bardzo miłe, pozdrawiam) obiecały przesłać mi zdjęcia i informację o każdym kocie.Byłam tam za krótko, koty latały z prędkością światła, mój aparat nie nadążał, mam więc fragmenty ogona, prawego ucha, powietrze..itd.Zdjęcia mogłam zrobić i to z lotu ptaka, kiedy towarzystwo dostało jeść.Oto i one.










A ja już nie mogę się doczekać Lary i Leny, dwóch siedmiomiesięcznych, przepięknych siostrzyczek.Nie spodziewałam się,że Lena jest taka piękna.Futerko ma w delikatnym beżowym i szarym kolorze z rudawymi refleksami, no i te białe elementy.Cudo.Lara to typowa whiskasia.W domu na pewno zrobię udane zdjęcia.
Rudas, który będzie w lecznicy jest cudny, przypomina mi mojego pierwszego tymczasa Edzia.Zdjęć też będzie miał dużo.