» Śro sty 26, 2011 19:17
Re: kotka z fiv
Pieniądze rzecz nabyta... koty ważniejsze.
Piszę o obydwu koteczkach.
Wiem, że to trudna decyzja.
Póki co weź oddech, przestań się stresować, bo tym nie pomożesz, ochłoń.
Też panikuję, wypanikuję się i później myślę.
Miałam niedawno PP , straciłam kocię ... tak się denerwowałam , że aż się rozchorowałam.
W przypadku raka... nie ma ani złych decyzji, ani dobrych, są rozsądne decyzje, najtrudniejsze.
Misiątko miało raka płaskonabłonkowego małżowiny usznej , wrzodziejącego , u ludzi ten sam typ nowotworu bardziej niż podobnie pustoszy organizm.
Też potrafi "zjeść" oko, dokonać osteolizy , narobić przerzutów i przenieść na drugą stronę.
Masz teraz pewnie 100 pytań do.
Nie wiesz co robić, ba masz zagwostkę czy nie powodujesz więcej cierpienia aniżeli to warte.
Z jednej strony chcesz ją ratować, zdrugiej ciągną finanse - bo liczysz się z tym , że kicia może odejść...aTy zostaniesz z długami...
I z całą pewnością jest szanowne grono , które na pw wysyła Ci wiadomości, że szkoda kasy , że kot się męczy , że lepiej uśpić...
Jeżeli chcesz się do tego jakoś w miarę porządnie zabrać, żeby wiedzieć na czym stoisz, to musisz zrobić podstawową diagnostykę.
Jeżeli w USG, RTG nie będzie żadnych przerzutów, morfologia będzie przyzwoita to zawalcz o kicie.
Z raków występujących na skórze zwierząt masz raka płaskonabłonkowego, podstawnokomórkowego i kolczystokomórkowego.
Jeżeli będą przerzuty np. w śledzionie , wątrobie ,nerkach,kościach to pozostaje opieka paliatywna. Wszystko zależy od rozmieszczenia , ilości , wielkości przerzutów.Kazdy przypadek jest inny i do każdego nalezy podchodzić inaczej.
Wiek i stan zdrowia mają duży wpływ na rokowania.
Nowotwory powstają na tle mutacji i szybkiego namnażania komórek nowotworowych , których układ odpornościowy nie jest w stanie zniszczyć...wtedy taki twór sobie rośnie i rośnie...
To są resztki mojej wiedzy z edukowania się o rakach ,kiedy u Miśki zdiagnozowano ...
Mam nadzieję ,że w miarę zrozumiale i po ludzku to napisałam , bo koncentracja mi siada ...
Jeżeli znasz dobrze angielski polecam anglojęzyczne strony -USA, UK mają dużo bardzo ciekawej literatury...ale oni też mają dostęp do rezonansu magnetycznego , tomografii komputerowej... i zupełnie inne podejście niż weci u nas...