szkoda ze tak szybko oddałaś kotkę
bo np mój dwuletni kocur ( tez atakował synka , wskakiwał mu na głowę od tyłu łapiąc łapkami głowę i gryząc go, albo czepiał się pleców ... jedna wielka makabra i płacz .... ) wzieliśmy kotkę, młodziutką i tak na poczatku jeden wielki syk i walki i piski małej ( myślałam, ze ją zagryzie bądź udusi ) też nie spałam, zabierałam kocura od niej a ona jak głupia dalej do niego szła i znów sie ganiali ..... a potem spali obok siebie. Potem kot mi zachorował i syczał na nia jak tylko do niego podchodziła .... więc omijali siebie przez jakiś czas ..... teraz czyli tak ok.pół roku są "zgrani" i zyć bez siebie nie mogą
kocur synka zostawił w spokoju ....poprostu wyżywał się na innym kocie ....
p.s koty chyba takie są .... nic złego sobie nie zrobią .... to tylko dla nas tak źle wygląda
