Pan się nie rozmyślił, to ja nie zdecydowałam się zostawić kociaka. Ludzie są dziwni: nie mieli ani kuwety, żwirku ani żadnego jedzenia dla małego. Pani się zdziwiła, że kotek nie będzie mógł wychodzić na dwór. Zupełnie zieloni, nigdy kota nie mieli ale nie przyszło im do głowy o cokolwiek zapytać, poczytać. Pani była oburzona, że ja im nic nie powiedziałam. Fakt, nie zapytałam o to, ale przez myśl mi nie przeszło, że ktoś kto zdecydował się na kota (a tak wynikało z naszych rozmów), jest na jego przyjęcie zupełnie nieprzygotowany, Pierwszy raz z czymś takim się spotkałam

No i z z adopcji d...a
Ale ponieważ kociak do schrupania jest, to myślę że długo domku szukać nie będzie. Jest naprawdę boski
qlenka, wstaw jego foty, proszę

Magda, zapomniałam wczoraj zostawić Ci jego książeczkę
