Chyba jednorazowe - w każdym razie nie zaobserwowałam więcej.
Pojechałam rano do weta ale miałam chyba złe info bo go nie było, a z tym drugim z zasady jak nie muszę - to nie gadam

to podeszłam po południu do innego - urlop

nie mam dziś szczęścia do wetów
Chciałam mu kupić scanomune i milbemax bo to już czas na drugie odrobaczenie...no nic do poniedziałku trzeba będzie poczekać, łikend w pracy więc nie wyrobię do weta.
Kupiłam dziś nowy żwirek, wszystko wymieniłam, wyszorowałam kuwetkę, zmieniłam posłanka.
Tuńczyk rano dobry - teraz już nie. Nie rozumiem co to takie wybredne jest

polałam mu sosikiem z puchy ale samej puchy na razie nie chcę mu dawać. Wiem jak to jest z moim Mefistem więc wolę suche i domowe dopóki się nie unormuje w pełni. Gotowany łosoś się rozmraża.
Mruczydłuje i mizia się i bawi.
A ja się zaczynam stresować o domek

Ogłoszenia: wp, trojmiasto, adopcje.org, alegratka, gumtree, animalia
Czekamy
