po_prostu_kaska pisze:Proszę przemyślcie to...
Wiem, że ciężko przekonywać w takiej sytuacji, ale drugi kot nie równa się wbrew pozorom wydatki x 2.
Gdzieś czytałam kiedyś na forum wątek gdzie była podobna sytuacja, padło takie mądre zdanie, (oczywiście nie pamiętam żeby zacytować w całości) że kot może będzie miał mniej jedzenia, ale będzie je miał. Będzie miał swojego człowieka, będzie bezpieczny. Zwłaszcza, że to kotka domowa...
W pon. już wrócę do domu i będę rozmawiać z mamą. Wiesz, tak naprawdę to od niej zależy-bo koty przez cały rok byłyby pod jej opieką, ja jestem w domu na wakacje i święta, studiuję w innym mieście i mieszkam w akademiku, gdzie zwierząt nie można trzymać.
Mama ogólnie jest teraz podłamana sytuacją, nie chcę na siłę "wciskać" jej kota, żeby się nie zniechęciła, ale spróbuję zrobić, co się da...
A o żarcie na razie nie ma się co martwić-ci ludzie co przyjechali dziś po łaciaczka, przywieźli dla kociej mamuśki... kilkanaście saszetek kociej karmy, w prezencie
