GDA Ostatnia wzorzysta Biszkopcik pojechała do domku :D

Śliczne dziewczynki!
trzymam kciuki za szybki wspaniały domek ;-)

Sliczna, mega mizista i przytulasta koteczka, szuka domku....Hallloo Gdzie Ten Domek?

A jak zdrówko panienek? Kichanie i kaszelek poszły precz?

Pojedyncze kichnięcia ale już się baloniki w noskach nie robią - oczka super.
Żadnego odzewu

Martwię się bo mam niewiele czasu dla maluchów, a w niedzielę Bójka jedzie do domku więc biszkoptówka będzie sama...to źle dla maluszka

ze względu na Mietka nie bardzo będę mogła ją puścić w domu...a klatka przydałaby się dla kotek po zabiegu...ehh...zawsze przeszkody

To przemiły kot, ma idealny charakter - jest cudowna, mrucząca, kochana, proludzka, miziasta. Urocza.
Tylko co z tego?

Sin, nie martw się. To szczęśliwy miot - zobacz jak siostrzyczki szybciutko znalazły domki.

Znajdzie i Biszkopcik. Może właśnie w week-end ktoś ją wypatrzy. :ok:

Zrobiłam jej Gumtree http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z213718054

Masz Madziu dla niej pojedyńcze Allegro? ja nie mam konta Allegro :oops:

chyba że ktoś dla nas takowe zrobi?

Aha, dałam jej na imię Bunia :lol:

bo taka słodka jest

na potrzeby ogłoszeń

Nie chcę allegro :roll:

Nie ufam allegro.
Może to głupie ale nie umiem tak i nie podoba mi się to.

Żałuję, że dziewczyna, która bierze Bójkę tak się broni przed dwoma kotami - miałyby towarzystwo i w ogóle...byłoby cudnie. No ale cudów nie ma. Choć na moje to za rok będzie miała 2 :twisted:

Robiłam im ostatnio wyścigi i puściłam na korytarz w piwnicy - jest dość długi - ale sprinty robiły :lol:

bosko to wygląda. I skakały boczkiem i ogonki w szczotki :1luvu:

i zaczęły miauczeć

jak do nich przychodzę rano z jedzonkiem to takie małe mraauuu ! :1luvu:

Tylko jeden tymczas na te wszystkie moje zrobił na mnie takie wrażenie - Tymon od fruuu. Taki kot zdarza się nie często. sama nie umiem tego opisać - one mają w sobie takie coś taki idealny charakter. Bezinteresowną miłość od pierwszej chwili. Wszystkie są cudowne - to jasne ale...ale jednak

To wspaniały kot. Kot którego chce się mieć.
Szkoda, że inni tego nie widzą...

Marea - dzięki za ogłoszenie.

Ja tam uważam że ogłoszenia wszędzie i dużo, domek i tak później się weryfikuje wzdłuż i wszerz...
Dzwonił dzis do mnie pewnien Pan z Redy, w sprawie Suzi, szuka koteczka dla Rodziców, bo ich kotek odszedł po chorobie i są w rozpaczy, dla ludzi po 50ce idealny byłby rozmruczany, miziasty kotek, a Suzi..uhm, brojek jest mały, zaproponowałam Portową panienkę, dałam namiar na ogłoszenie, spodobała się, zobaczymy, jutro Pan spróbuje przyjechać do Gda..w razie co będę dzwonić :ok:

Madziu, ona jest duży brojek czy raczej grzeczna...wiem wiem że maluchy są brojki...ale są większe i mniejsze brojki...rodzice tego Pana to kociarze i napewno pokochają koteczka ale idealnie byłoby gdyby wpasować charakterkiem dla nich jak najlepszego

Dzwonił - generalnie ok, mają się skontaktować jak zapadnie decyzja. Ja się troszkę boję - powiedziałam, że chcę pogadać z rodzicami :roll:

mówił, że nie ma problemu. Szczerze to wolałabym dla nich starszego kota - nie, że 10latek stateczny ale jakiś podrostek chociaż. No ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Muszę z nimi pogadać.
Ona miziak, mruczydło ale szaleje jak każdy kociak, będzie drapać meble i skakać po firankach - przecież to zupełnie oczywiste :roll:

Mam pewną fobię bo już kiedyś dałam kociaka (ło matko to był brój dopiero

) do pani co to psiaki i kociaki kocha - kobita starsza ale i ona i rodzina zapewniała mnie, że ok, że sobie poradzą, że nie narzekają na brak pieniędzy, że och i ach, że się zaopiekują jakby co, że zaszczepią, że najlepszą karmę kupią...potem pani zadzwoniła, że kociak ją drapie i ona już nie wytrzyma...przyjechałam - kot jadł whiskasa, pił mleko, brak szczepień, nie byli nawet u weta, zgubiona książeczka zdrowia (potem się odnalazła)...masakra jakaś - od tamtej pory nie oddałam i nie oddam kota osobie po 70.
I bezczelne babsko mi jeszcze coś gadało, że ona i tak chce zwierzaka...a proponowałam starszego, zrównoważonego kota...ehh...tego nie lubię w adopcjach - rozmów bo i tak już nie dowierzam...okropna sytuacja...

Ja też wiem jak to jest, ludzie juz stateczni, chociaż przed 60 to jeszcze nie starość...kociak broi i do szewskiej pasji doprowadza, dlatego mówiłam o wszytskich za i przeciw, Tego Pana rodziców kot miał 4 lata jak odszedł, więc nie tak dawno mieli do czynienia z kociakiem....długo go leczyli, miał coś z układem nerwowym...przeżywają stratę....
Zobaczymy...

Ps. moje koty po firankach się nie wspinają :roll:

za małolata też tego nie robiły...

Zobaczymy - póki co cisza :roll:

dziś do domku jedzie Bójeczka :ok:

jest taaaka malusia - najmniejsza z miotu...różnica między nią a Biszkopcikiem - wyraźna.
Strasznie kochane się zrobiły - mruczą jak traktory :1luvu:

No i już się nie odezwał...
tak myślałam... :roll:

Bójeczka pojechała rano, Biszkopcik bidniutka i samotna

staram się z nią bawić i często siedzieć ale się nie rozdwoję. Mefisto dziś przez chwilę ją widział bo uznałam, że kwarantanna już zakończona - ale się shyczał jak prawdziwa puma :wink:

Ehh..no nic czekamy na najfajniejszy domek, wyjątkowy dla cudownego kota :ok:

Biedna Biszkopcik-Bunia, taka super a została samiutka ostatnia ....

Biszkopcik czeka na wyjątkowy domek, a ja mocno za nią trzymam kciuki! bo to cudowna dziewczynka :1luvu:

Dodałam nowe fotki i ogłoszenia w innych portalach - jeszcze niektóre czekają na akceptację.
My też czekamy.

GDA Ostatnia wzorzysta Biszkopcik pojechała do domku :D

Kto przegląda forum