Koty ze schroniska potrzebują leczenia,dt i ds - SZCZYTNO!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 03, 2010 21:29 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

horacy 7 pisze:Dziewczyny napiszcie nam o czym mogą świadczyć te nadżerki na języku .

Calciwiroza najprawdopodobniej, ew koci katar
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt cze 04, 2010 7:35 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

taizu pisze:
horacy 7 pisze:Dziewczyny napiszcie nam o czym mogą świadczyć te nadżerki na języku .

Calciwiroza najprawdopodobniej, ew koci katar

oj niedobrze :!:
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

Post » Pt cze 04, 2010 7:44 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

Nadżerka to najprawdopodobniej efekt działania caliciwirusa. Nie ma się co stresować, trzeba leczyć :wink:. Na takie nadżerki, m.in. w pysiu wspaniale pomaga Balsam Szostakowskiego. Jak rok temu zabierałam ze schroniska mojego Kacpra (wtedy malucha ok. dwumiesięcznego) to miał w buzi i na języku takie nadżerki, że nie był w stanie ani jeść, ani pić. Stał w kącie klatki, kiwał się z osłabienia, z pysia leciała mu ślina. Pewnie jeszcze ze dwa, trzy dni i byłoby po nim. Już po pierwszym dniu i kilkakrotnym wysmarowaniu wnętrza buzi balsamem kocio zaczął jeść. Nadzerki wyleczyły się w dwa tygodnie dzięki balsamowi, wręcz znikały w oczach. Balsam leczy, ale jednocześnie tworzy jakby osłonkę na ranki, nie bolą wtedy i kot może przełykać. Nasza pani wet. dała wtedy też Kacperkowi convenię, która też pewnie zrobiła swoje. To antybiotyk, który bardzo ładnie leczy stany zapalne tkanek miękkich.
Nie we wszystkich aptekach Balsam Szostakowskiego jest, najlepiej kupić przez net., np. na allegro.
http://allegro.pl/item1057822198_avilin ... _50ml.html

Pomaga naprawdę super, wypróbowałam na niejednym moim tymczasie schroniskowym.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 04, 2010 9:23 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

Nie pomogę jeśli chodzi o zdrowie maluchów bo się nie znam :oops:

Ale podrzucę z rana.

I przypomnę, że szukany jest domek dla dużego Maciusia :lol:
O tego właśnie:

Obrazek

Który jest teraz na tymczasie u Basi w piwnicy, za co jest ogromnie wdzięczna - że zabrała go ze schroniska. Bo Maciek tak strasznie złapał mnie za serce...
po_prostu_kaska
 

Post » Pt cze 04, 2010 9:32 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

Chyba w takim razie nie ma przeszkód, żeby adoptował go ten pan, ktory o niego pytał w schronisku kilka dni temu ?
Jeśli oczywiście jeszcze chce ...
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 04, 2010 10:29 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

Jak dobrze kojarzę u tego pana, który chciał adoptować Maćka byłby to dom wychodzący i Maciek dużą część dnia spędzałby na podwórku...

Proszę, nie zrozumcie mnie źle, nie ja jestem odpowiedzialna za Maćka, :oops: ale skoro to taka przylepa, która życie najchętniej spędziłaby u człowieka na kolanach... może warto szukać dalej...
po_prostu_kaska
 

Post » Pt cze 04, 2010 11:32 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

po_prostu_kaska pisze:Jak dobrze kojarzę u tego pana, który chciał adoptować Maćka byłby to dom wychodzący i Maciek dużą część dnia spędzałby na podwórku...


Jeśli tak, to masz rację - lepiej poczekać, szkoda takiego proludzkiego kota na podwórko.
Na pewno się ktoś zakocha w przystojniaku, z Maćka jest wspaniały kot :1luvu:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 04, 2010 15:53 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

Wróciłam właśnie z pracy i oczywiście do piwnicy,Maciek oczywiście okupował moje kolana jak byłam nie chciał nawet jeść surowego mięska ,kolana i przytulanki były ważniejsze.Wygląda dobrze jak będzie wyjazd do Olsztyna do lekarza to zabiorę go na ogólny przegląd .Niestety dla nas to wyprawa ,musimy mieć kasę i trochę czasu ,taka wyprawa zajmuje często 3godz.dojazd i czas w lecznicy.Coś dzieje się z czarnym maluszkiem je dobrze ale mam mokry pyszczek jakby był zaśliniony i chyba ma jakąś zmianę w okolicy tylnej łapki wygląda jak guz z którego sączy się ropa.Nie mogłam dobrze obejrzeć bo zaczął się wyrywać jak go w tym miejscu dotknęłam.Obejrzę to dobrze jak zajrzy do mnie Asia.Balsam Szostakowskiego kupiłam spróbuję posmarować te nadżerki.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt cze 04, 2010 16:06 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

Pan który chce Maćka, chce go na podwórko,,to nie wiem czy zrozumiał o co mi chodzi. . Nie wiem czy w ogóle kot mógłby przebywać w domu,trochę trudno się z nim dogadać .Wcześniej miał kota na podwórku i przejechał go samochód.Nie jestem pewna czy Maciek sobie poradzi na dworze ,to typowy domowy kuwetkowy kot do tego przytulanka,gdybym mogla sama bym go wzięła, ale zimą przygarnęłam kotkę z pracy i ona jest już ponad program.Moje dzieci mówią że niedługo zabraknie nam miejsca do spania ,bo niestety wszystko chce spać w łóżkach.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt cze 04, 2010 16:30 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

horacy 7 pisze:Pan który chce Maćka, chce go na podwórko,,to nie wiem czy zrozumiał o co mi chodzi. . Nie wiem czy w ogóle kot mógłby przebywać w domu,trochę trudno się z nim dogadać .Wcześniej miał kota na podwórku i przejechał go samochód.Nie jestem pewna czy Maciek sobie poradzi na dworze ,to typowy domowy kuwetkowy kot do tego przytulanka,gdybym mogla sama bym go wzięła, ale zimą przygarnęłam kotkę z pracy i ona jest już ponad program.Moje dzieci mówią że niedługo zabraknie nam miejsca do spania ,bo niestety wszystko chce spać w łóżkach.


Poczekajmy jeszcze na dom, na taki, w którym Maciek będzie bezpieczny.

Pomogę jak będę mogła. Prześlij mi na PW swoje dane, będę robić zakupy dla mojej bandy to prześle jakąś paczkę dla Maćka i współtowarzyszy.

Zrobiłam mu ogłoszenia na kilkunastu portalach. Na Allegro są osoby obserwujące, wczoraj miałam zapytanie na mój mail czy ogłoszenie aktualne, przekierowałam z prośbą o kontakt z Asią. Coś się dzieje więc uda się :ok:
po_prostu_kaska
 

Post » Pt cze 04, 2010 16:31 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

horacy 7 pisze:Balsam Szostakowskiego kupiłam spróbuję posmarować te nadżerki.


Najlepiej nabrać w niedużą strzykawkę, np. taką 2 ml. i ze strzykawki "psiknąć" do pysia - na język, w wewnętrzną stronę policzków. Koty najczęściej nie lubią jak się im majstruje przy paszczęce (w dodatku bolącej) więc trzeba to zrobić w miarę szybko i skutecznie.
Mnie się ten patent ze strzykawką sprawdzał.

Maciuś musi mieć najczulszy dom na świecie. A przede wszystkim bezpieczny.
A ponieważ grzeczny z niego kawaler, to na pewno cierpliwie poczeka :wink:, mam nadzieję, że niedługo :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 04, 2010 19:37 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

Dziękuję za rady na pewno skorzystam.Niestety mamy problem czarny najmniejszy maluch ma ropień na tylnej łapce wycisnęłam mu dużą grudę twardej ropy, zrobiła się wielka dziura skóra odstaje ropa sączy się dalej.Posmarowałyśmy mu to miejsce detreomycyną ale myślę że potrzebuje antybiotyku.Jeżeli będziemy miały kasę i wyrobimy się będziemy musiały jutro jechać do naszych wetów do Olsztyna,w Szczytnie nie ma sensownej lecznicy to wyrzucanie pieniędzy.Przykład kiedyś potrzebowałyśmy aparatu do przetaczania płynów dla psa któremu miałyśmy podłączyć kroplówkę zapomniałyśmy wziąć z Olsztyna.Asia pomyślała że kupi u jednego z weterynarzy bo miała podłączyć do venflonu,ale nie podłączyła bo Lusia wyjęła venflon i okazało się że dobrze się stało bo jak wieczorem pojechałyśmy okazało się że aparat był używany miał jeszcze resztki płynu.Asia nie zna się na tym więc nie zwróciła uwagi ale wet miał pecha jestem pielęgniarką,skasował ją 15 zł najdroższy aparat jaki kupiłyśmy normalnie w aptece kosztuje 1zł60gr.adres mój napisze marchewa jutro
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Pt cze 04, 2010 20:10 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

Podnoszę, pomoc potrzebna :oops:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt cze 04, 2010 20:47 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

Maciuś jest rzeczywiście śliczny, na pewno znajdzie mu się dobry człowiek. Życzę mu tego i oczywiście zdrówka maluchom :!:
:mrgreen:
Maurycy, Malwina i ...

Ela S

 
Posty: 20
Od: Śro maja 27, 2009 13:56

Post » Pt cze 04, 2010 22:51 Re: SZCZYTNO - pomocy... koty w schronisku padają jak muchy!

podnoszę
Frędzel ...razem z nami od 22.12.2007 do 31.07.2009 (godz.9.15) ...w pamięci i sercach na zawsze [*] ['] [*]
Obrazek Obrazek

Granula

 
Posty: 2293
Od: Wto sie 28, 2007 22:15
Lokalizacja: był Kraków -> później Bielsko-Biała -> aktualnie Żory woj.śląskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 363 gości