Wcześniejszy kociak ma bardzo podobne barwy więc mogą się rewelacyjnie kryć i zwalać wzajemnie winę jak narozrabiają a patrząc jaką prędkość obaj rozwijają pewnie nie raz im się to uda. Pierwsza noc przebiegła na wzajemnym poznawaniu się i sprawdzaniu z jaką szybkością można brać zakręty między pokojami oraz jak mają się zasady dynamiki do skoków z mebli. Ku wielkiemu zdziwieniu ale przede wszystkim radości Gadulik nie miał okresu niepewności związanego z nowym miejscem. Kotowy potrzebował dwóch dni, żeby zdecydować się na wyjście - Gadulik od razu jakby od dawna tu mieszkał.
Dziś najprawdopodobniej pojedziemy z nim na chipowanie.
I oboje dziękujemy Wam za miłe przyjęcie na forum.
Serdecznie pozdrawiamy: Ewa i Michał
