Kotki trzymają się.
Dziś rano wzięłam do domu tego malucha (kocur).

Kręcił się po okolicy już od tygodnia, myślałam, że jest czyjś, "pachniał" papierosami... Dziś rano miauczał, podeszłam do niego, miał brudne łapki... nie wyglądał na kotka, który ma dom i spaceruje po podwórku. Zabrałam go ale i tak szukam dla niego domu, nikt go niestety nie chce

Kotek był bardzo głodny, rzucił się na jedzenie. Ma czyste uszka, piękne ząbki, nie ma pcheł, tyłek też czysty...
Moje koty panicznie się go boją. A on tak dobrze czuje się u mnie, jakby mieszkał ze mną od dawna: bawi się zabawkami, wyciąga na dywanie...
Niestety nie mogę go zostawić na zawsze
