Ja myślę, że to zasługa moich wyjątkowych zwierzaków
One przyjmują każde nowe futerko [albo się już przyzwyczaiły, że nie mają nic do gadania

], a nawet jeśli trzeba zaopiekują się jak np. moja Lila 2 tygodniowymi kociętami, a później chorym króliczkiem....
Tu opiekowała się chorą Banszecią, która niestety odeszła za TM



To jest wyjątkowe psisko, nawet potrafi zaopiekować się szczurem, kiedyś zdarzyło się, że szczur sam wyszedł z klatki, a sunia chodziła za nim krok w krok i każdego innego zwierzaka odganiała warcząc...jest to niesamowite psisko [zaznaczam, że zanim ją przygarnęłam, błąkała się parę miesięcy po centrum Kielc]
To prawda, że dzieją się u mnie niesamowite rzeczy
Dla niektórych ludzi jest niewyobrażalne jak może żyć pod jednym dachem pies z kotem....a tu niejeden pies i niejeden kot i tu naprawdę jest zgoda, wręcz czasami miłość
Króliczek traktuję inne zwierzaki jak kumpli [no może z trochę krótszymi uszami], a Lilę chyba jak mamusię, przytula się do niej śpi razem z nią, czasami przeskakuję przez nią, no po prostu wspaniałe widoki....
Króliczek Stefanek bardzo szybko się oswoił z całym towarzystwem, jest bardzo inteligentny i ciekawski, w ciągu dwóch dni nauczył się reagować na imię
Nic, tylko pozazdrościć jak zwierzaki potrafią świetnie razem się dogadywać, troszczyć się o siebie nawzajem....my, ludzie możemy im tego tylko zazdrościć.....