
Szira się tak zadomowiła, że nie przeszkadza jej już nawet moje łażenie blisko niej, gdy leży na łóżku, ma swoje miejsca, których nie odda a kąty zna pewnie na pamięć już.
Uwielbiam na nią patrzeć jak się przeciąga na kocyku i zostaje w takiej rozciągniętej pozycji, spojrzy się czy może spokojnie zasnąć i "odlatuje"...
Robi się ze mnie straszna kociara
