Przecudnej urody wysterylizowan pół-syjamka szuka domu (WA)

Poprosiłem nową opiekunkę (zresztą Ona czyta ten wątek, bo sam Jej dałem link), o jakąś konkretniejszą możliwość przekonania się o tym, że kotka jest u Niej. Ewentualnie mogę się też przecież przejechać na Paluch i obejrzeć znajdującą się tam koteczkę. Choć z opowiadań różnych ludzi wiem, że czasem rozpoznanie własnego kota w takich okolicznościach wcale nie jest takie łatwe...

Mieliście rację! To JEST moja kotka !!!
Nowa opiekunka złamała się i przyznała, że im uciekła.
Jutro rano ją zabieram.

Dobrze, ze dziewczyny były czujne! Powodzenia!!!!

Trzymamy kciuki za koteńkę!

Asia_Siunia pisze:Dobrze, ze dziewczyny były czujne! Powodzenia!!!!

Jestem pod wrażeniem tej czujności. Przecież znacie tę kotkę tylko ze zdjęć. A ja sam nie byłem pewny, że to ona, nawet jak mi ją palcem pokazaliście.

Z całym szacunkiem dla nowych właścicieli koteczki, uważam, że mała nie powinna tam wracać... Gdyby nie czujność Afryki, pewnie nie dowiedziałbyś się o całej historii i nie wiadomo, co stałoby się z kotką. (Paluch ma złą sławę, są wątki na forum) Czy ta Pani chociaż próbowała jej szukać?

maja_brygida22 pisze:Z całym szacunkiem dla nowych właścicieli koteczki, uważam, że mała nie powinna tam wracać... Gdyby nie czujność Afryki, pewnie nie dowiedziałbyś się o całej historii i nie wiadomo, co stałoby się z kotką. (Paluch ma złą sławę, są wątki na forum) Czy ta Pani chociaż próbowała jej szukać?

Na pewno nie wróci tam. Muszę od nowa zająć się szukaniem jej domu. Tymczasowo będzie u 100% zaufanej osoby, która jednak, niestety nie może jej wziąć na stałe.

chatul przygotuj się porządnie na wyciągnięcie kotki: książeczka zdrowia, zdjęcia, żeby Paluch nie robił problemów z oddaniem kotki. Ona tam będzie siedzieć w tym koszmarze całą noc :cry:

Ciężko mi uwierzyć w to, ze kotka uciekła i tak szybko teleportowano ją do schroniska. Jesteś pewien, że nie została tam po prostu od razu oddana

?
Poszukaj na spokojnie domu przez forum, z zabezpieczonymi oknami, niewychodzącego wtedy kotka będzie bezpieczniejsza.

Afryka jesteś wielka :ok:

15pietro pisze:Ciężko mi uwierzyć w to, ze kotka uciekła i tak szybko teleportowano ją do schroniska. Jesteś pewien, że nie została tam po prostu od razu oddana ?

Wiem tyle co mi powiedziano. Nie wiem kiedy uciekła i nie wiem od kiedy jest w schronisku.

O matko... To koszmar jakiś! Napisz, co dalej...

Ech, a to taka cudna kotka, gdybym tylko mogła...

Napisz koniecznie jak ją odbierzesz

!
Też mam syjamkowatą koteczkę z białym, to jest straszny nerwus bardzo przywiązany do właścicieli, serce mi pęka jak myślę o Twojej :cry:

to musi być dla niej trauma

chatul pisze:
15pietro pisze:Ciężko mi uwierzyć w to, ze kotka uciekła i tak szybko teleportowano ją do schroniska. Jesteś pewien, że nie została tam po prostu od razu oddana ?

Wiem tyle co mi powiedziano. Nie wiem kiedy uciekła i nie wiem od kiedy jest w schronisku.

Jestem niemal pewna ,że to babsko ją oddało.Co to za człowiek jest?Bez serca,bez poczucia odpowiedzialności za oddane zwierzę.Skoro kotka uciekła to powinna Ciebie zawiadomić. :evil:

Witam,

Kotka odebrana. W kwarantannie schroniska na Paluchu była od... 3 grudnia! A ja ją przekazałem tym ludziom albo 1 grudnia, albo 30 listopada.

Na podstawie dokumentów ze schroniska i bardzo pokrętnych zeznań byłej/przejściowej opiekunki wygląda na to, że rzeczywiście uciekła im ona z mieszkania na klatkę i osoba mieszkająca 2 piętra wyżej (to stwierdzam po numerze mieszkania) znalazła kota i powiadomiła straż miejską, która kota zawiozła do schroniska.

Zanim pojechałem do schroniska, to byłem u tych ludzi po kuwetę i klatkę. Wydał mi je na korytarzu jakiś pan (nie wiem kto to), który twierdził że nic nie wie, że ma większe zmartwienia niż kot i nie potrafił (a może nie chciał) odpowiedzieć mi na pytanie kiedy kot uciekł. Być może nie uciekł, ale został wystawiony za drzwi z jakiegoś powodu - tego już się nigdy nie dowiem. Faktem jest, że straż miejska została wezwana przez sąsiada 2 piętra wyżej. Więc sądzę, że raczej kotek nie miał okazji się tułać po podwórku.

Koteczka jest na szczęście w dobrej formie i fizycznej i psychicznej. Szczerze mówiąc - w ogóle po niej nie widzę żadnej traumy, co mnie bardzo cieszy. Wygląda i zachowuje się całkiem normalnie. W schronisku "w ciemno" dostała podstawowe szczepienia, pod skórę chipa (teraz są w nim moje dane) oraz antybiotyk w zastrzyku, bo miała ropiejące oczko (a maści nie dała sobie podać). Obsługa schroniska mówiła, że kot w ogóle nie bardzo pozwalał coś przy sobie zrobić, syczał na wszystkich, ale był w dobrej formie i mył się (ponoć to ważne i dobrze świadczy). A mnie dziś bez problemu poznała, co się przejawiało lizaniem mnie po palcach.

Tomek

15pietro pisze:Poszukaj na spokojnie domu przez forum, z zabezpieczonymi oknami, niewychodzącego wtedy kotka będzie bezpieczniejsza.

Dokładnie. Kota jest przepiękna, na pewno ktoś się skusi :ok:

15pietro pisze:Afryka jesteś wielka

Naprawdę

Greta_2006 pisze:
15pietro pisze: Kota jest przepiękna, na pewno ktoś się skusi
Naprawdę

Teraz to już się tak boję, że mam paraliż decyzyjny. To że jest piękna, paradoksalnie działa na jej niekorzyść, bo może być za łatwo chciana i wzięta przez ludzi nieodpowiedzialnych...

Strach się bać :-(

Tomek

Przecudnej urody wysterylizowan pół-syjamka szuka domu (WA)

Kto przegląda forum