» Sob lip 19, 2014 12:11
Re: Tymczasy:Benia, Tusia, Kubuś, Maniuś i małe coś.
Rzadko piszę o Tusi i Kubusiu, ale to takie kotki, że żadnego z nimi kłopotu, są kochane, dobre i zdrowiutkie, nic złego się nie dzieje.Tusia jest bardzo opiekuńcza, to cecha wspólna całego miotu.Musi wylizać Tino i Kubusia, po prostu tak ma i już.Nie lubi być na rękach, ale wywala brzuszek do głaskania,lubi głaskanie pod bródką.Jest śliczna, ma piękne futerko, jakby polane wodą.P.Iza musi uważać, bo kotka jest strasznym łakomczuchem, a za wołowinę da się żywcem pokroić.Dostaje dobre jedzonko, to podstawa, dlatego jest taka zdrowa i śliczna.P.Iza mówi, że nie pamięta, aby któryś z kotów u niej miał tak miłe futerko.Oczywiście jest czesana, p.Iza o to bardzo dba.
Kubuś to pingwinek o oczach jak lampy.Urósł bardzo, ogonek ładnie zarósł i wygląda jak kot z wyspy Man.Zupełnie brak ogonka mu nie przeszkadza.Kubuś ma jeszcze miejscami brązowawe futerko, ale coraz mniej, te "brązy" mu wychodzą i zarasta piękną czernią.Nadal jest bojaźliwy, ale już nie ucieka z parapetu, kiedy podchodzę pod okno, przygląda mi się.Bardzo lubią się z Tusią, leżą obok siebie, bawią się razem, ale to kotka opiekuje się starszym, ciotecznym braciszkiem.Ani jedno, ani drugie nie może być kocim jedynakiem, wychowały się razem na działce, potrzebowały się nawzajem, ogrzewały się, bo różnie to było w zimie i drugi kot to dla nich jakieś poczucie bezpieczeństwa, kumpel do zabawy, a dla Tusi dodatkowo jeszcze do zaopiekowania się.To dla niej bardzo ważne.