melancholia4 pisze:Może by tak zaatakować dwutorowo : media z jednej strony a drogą urzędową z drugiej. Napisać oficjalne pismo do UM z prośbą o podanie powodu niewpuszczania wolontariuszy do schroniska. Będą musieli odpowiedzieć bo takie jest prawo. A jak to nie podziała to na pewno jest jakaś jednostka/komórka wojewódzka, przypuszczam, że wydział ochrony środowiska, który wydaje mi się sprawuje nad takimi rzeczami pieczę. Napisać pismo, zadzwonić albo umówić się i pojechać osobiście, najlepiej w kilka osób i przedstawić stan rzeczy. Urzędnicy nie lubią zawracania tyłka więc może zarząd schroniska dostanie opieprz i coś drgnie.
Moje dwa "mielczaki" rozwalone, najedzone, zdrowe zapadają w sen. Ile biedaków kocich i psich tam czeka i się nie doczeka:(.
Czasem chciałoby się nająć ukraińską mafię i zlecić im kilka wizyt ....
Potwierdzam.
Może by jeszcze dobre było jakby dołączyć pisma osób które chciały adoptować zwierzaka , lub odwiedzić schron a nie zostali wpuszczeni do środka.
I napisać że wszystko jest robione na niekorzyść schroniska , a najbardziej cierpią zwierzęta , a i gmina przy tym traci bo adopcje stanęły w miejscu.
Wygrzebać ustawę dot. sprawowania opieki nad bezdomnymi zwierzętami przez gminę.
Hej pomyślcie nad tym
Ja jestem do dyspozycji jak trzeba by było zanieść pismo do UW to jestem gotowa.
Hej nie odpuszczajmy bo zaraz zrobi sie tam w schronie rozmnarzalnia i umieralnia.