
Koty u Reni czekały na mnie, bardzo głodne, miski wyczyszczone, z kuwet się prawie wylewało


U Kulek byłam, nakarmiłam trzy kotki, bo kocura nie było. Kotki są już grubiutkie, kocia mama czyściutka, bielutka, nie szlaja się najwyraźniej po piwnicach tylko korzysta z domku.
Wyszło oślepiające wręcz słońce, koty opalają się na balkonie, naprawdę jest na nim cieplutko. Niech korzystają póki mogą.